Katowicka prokuratura oskarżyła Kamila Durczoka o podrabianie podpisu swojej byłej żony na dokumentach i przedkładanie ich w banku w celu wyłudzenia kredytu i pożyczki hipotecznej. Chodzi o podpisy na wekslu i w różnych oświadczeniach.
Informację o przesłaniu aktu oskarżenia przeciwko dziennikarzowi przekazała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach Agnieszka Wichary. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Warszawie.
Jak podaje prokuratura, Durczok (wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) w śledztwie przyznał się do podrobienia podpisów byłej żony na dokumentacji bankowej, nie przyznał się natomiast do wyłudzenia kredytu i pożyczki. Przed sądem odpowie także były pracownik banku, któremu prokuratura zarzuca współdziałanie z Durczokiem – przyjmowanie od niego podrobionych dokumentów.
Pierwszy zarzut wobec dziennikarza dotyczy podrobienia podpisu jego byłej żony na wekslu i oświadczeniach złożonych w toku procedury kredytowej, a następnie przedłożenie tych dokumentów w banku w celu wyłudzenia kredytu hipotecznego. „Drugi zarzut obejmuje przedłożenie przez Kamila D. w banku oświadczeń z podrobionymi podpisami byłej żony w celu wyłudzenia pożyczki hipotecznej. Tym działaniem Kamil D. dokonał w latach 2008 i 2009 wyłudzenia od banku kredytu hipotecznego i pożyczki hipotecznej na łączną kwotę ponad 3,2 mln zł” – podała prok. Wichary.
Jak przypomniała prokuratura, w polskim prawie podrobienie weksla jest traktowane tak samo, jak sfałszowanie pieniędzy. Za takie przestępstwo grozi kara nie mniejsza niż 5 lat pozbawienia wolności lub 25 lat pozbawienia wolności.
Według prokuratury, między sierpniem 2008 r. a październikiem roku 2011 r. działając w celu uzyskania kredytu w kwocie niemal 2,9 mln zł oraz potem w celu zmiany warunków jego spłaty, Durczok przedstawił bankowi kilka sfałszowanych dokumentów stanowiących poświadczenie zabezpieczenia kredytu. „Dokumenty te miała podpisać ówczesna żona Kamila D. – Marianna. W rzeczywistości podpisy te zostały sfałszowane przez oskarżonego. Wśród dokumentów był papier wartościowy w postaci weksla in blanco wystawionego przez Kamila D., na którym rzekomo, jako poręczyciel, miała podpisać się Marianna D., a który został wypełniony na kwotę 2 mln franków szwajcarskich” – poinformowała prokuratura w komunikacie.
Według śledczych, Durczok sfałszował także oświadczenie o poddaniu się egzekucji przez Mariannę D. do kwoty niemal 5 mln zł, oświadczenie o ustanowieniu hipoteki na spółdzielczym prawie do lokalu mieszkalnego w Katowicach oraz na nieruchomości położonej w Szczyrku. „Dokumentację tę Kamil D. przedstawił pracownikom banku wytwarzając w nich mylne przekonanie o ustanowieniu zabezpieczeń przewidzianych w umowie kredytowej. Na podstawie tych podrobionych dokumentów został mu udzielony kredyt na kwotę 2,9 mln zł” – podała PR.
Kolejnego fałszerstwa oskarżony miał dokonać 1 października 2011 roku, podrabiając podpis Marianny D. na oświadczeniu o poddaniu się egzekucji do kwoty ponad 3,1 mln franków szwajcarskich, a następnie przedłożył ten dokument bankowi, w celu aneksowania umowy kredytu hipotecznego.
„W lipcu 2009 roku Kamil D. w celu uzyskania dla siebie pożyczki hipotecznej w kwocie ponad 300 tys. zł przedstawił bankowi dokumenty ze sfałszowanymi podpisami Marianny D. Oskarżony przedstawiając tak podrobione dokumenty pracownikom banku wytworzył u nich po raz kolejny mylne przekonanie o ustanowieniu zabezpieczeń przewidzianych w umowie pożyczki hipotecznej w oparciu, o co bank udzielił mu pożyczki we wnioskowanej przez niego kwocie 300 tys. zł” – podała prokuratura.
B. żona Durczoka dowiedziała się, że jest osobą rzekomo poręczającą kredyt i pożyczkę hipoteczną dopiero wtedy, gdy bank wezwał ją do spłaty zaległej należności jej byłego męża. Śledztwo zostało wszczęte po jej zawiadomieniu. Odrębne zawiadomienie o przestępstwie złożył również bank, który udzielił dziennikarzowi kredytu i pożyczki.
„W toku postępowania prokurator uzyskał opinię biegłego z zakresu badań pisma ręcznego, z której jednoznacznie wynika, że podpisy na dokumentach bankowych nie zostały sporządzone przez Mariannę D.” – podali śledczy. Jak informuje prokuratura, Durczok w śledztwie przyznał się do podrobienia podpisów Marianny D. na dokumentacji bankowej, nie przyznał się natomiast do wyłudzenia kredytu i pożyczki.
Aktem oskarżenia objęto również byłego pracownika banku Marcina P. Prokuratura zarzuca mu współdziałanie z Durczokiem poprzez przyjmowanie od niego podrobionych dokumentów i przedłożenie w centrali banku w celu wyłudzenia dziennikarza kredytu i pożyczki. Może za to grozić kara do 10 lat więzienia. P. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Jest pod dozorem policji, ma też zakaz kontaktowania się z Durczokiem i pracownikami banku, nie może też opuszczać kraju.
Durczok został zatrzymany w grudniu 2019 r. Po ogłoszeniu zarzutów i przesłuchaniu prokuratura domagała się aresztowania podejrzanego, jednak katowicki sąd rejonowy nie uwzględnił tego wniosku. Sąd Okręgowy w Katowicach, do którego trafiło zażalenie na tę decyzję, zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł, zakazał mu też opuszczania kraju i oddał pod dozór policji. Dziennikarz nie może też kontaktować się z b. żoną i pracownikami banku, związanych z postępowaniem.
W przeddzień rozpoznania zażalenia dziennikarz, który wcześniej publicznie nie komentował sprawy, zamieścił oświadczenie na Facebooku. Napisał w nim m.in., że sprawa, w której postawiono mu zarzuty jest znacznie bardziej skomplikowana niż jej medialny przekaz. Zapewnił, że jego linią obrony jest mówienie prawdy. Ocenił, że w tej sprawie zawiódł bank.
Nie jest to jedyna sprawa karna Durczoka. W środę przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się jego proces za spowodowanie pod wpływem alkoholu kolizji na drodze krajowej nr 1. Oskarżony przed sądem przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu; nie przyznał się natomiast, że swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka