Jest dowód na użyteczność polskich łodzi podwodnych! We wrześniu jedna bezpiecznie się zanurzyła

Paweł Skutecki17 stycznia, 202116 min

Okręty podwodne typu Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzania i wynurzania – poinformował resort obrony odpowiadając na interpelację grupy posłów Konfederacji dotyczącą stanu okrętów podwodnych typu Kobben w służbie Marynarki Wojennej.

Posłowie: Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun, Artur Dziambor, Janusz Korwin-Mikke w interpelacji poselskiej zgłoszonej w październiku zeszłego roku do resortu obrony oraz resortu spraw zagranicznych zadali szereg pytań dotyczących stanu okrętów podwodnych typu Kobben w służbie Marynarki Wojennej.

Posłowie zwracali uwagę, że „polskie okręty Kobben są jedynymi okrętami tego typu na świecie, które jeszcze są używane jako jednostki bojowe”. W kontekście utrzymywania w służbie okrętów Kobben (ale też posowieckiego uzbrojenia oraz uzbrojenia mającego około 50 lat, „czyli np. czołgów T-72, wozów BWP-1…”) wspominali w interpelacji o „polskiej myśli technicznej w dziedzinie utrzymywania i konserwacji zabytków, które są w użyciu” w polskiej armii.

Pytali też m.in. na podstawie jakich przetargów, od jakiej firmy, za jakie kwoty i w jakim okresie zostały zakupione części zamienne do okrętów Kobben, a także o to, czy okręty podwodne Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzenia.

Wiceszef resortu obrony Wojciech Skurkiewicz odpowiadając na interpelację poinformował, że zakup części zamiennych do okrętów podwodnych typu Kobben został przeprowadzony na podstawie decyzji ministra obrony narodowej z 19 listopada 2010 r. (niepublikowanej), „zgodnie z którą Komendant Centralnej Składnicy Marynarki Wojennej, na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa, zorganizował przeprowadzenie negocjacji z jednym wykonawcą, a w efekcie końcowym zawarł umowę na dostawę części zamiennych do okrętów podwodnych typu Kobben z Organizacją Pozyskania i Logistyki Duńskich Sił Zbrojnych (DALO)”.

Ponadto zapewnił, że okręty podwodne typu Kobben „są zdolne do bezpiecznego zanurzania i wynurzania”. „Ostatnie zanurzanie okrętu podwodnego tego typu odbyło się we wrześniu br. (2020 r. – PAP) na poligonie Marynarki Wojennej podczas planowej współpracy z siłami ratowniczymi Marynarki Wojennej RP” – dodał Skurkiewicz.

Ponieważ posłowie Konfederacji pytali też o spełnianie norm ochrony środowiska przez okręt ORP Bielik, Skurkiewicz odpowiedział, że zgodnie z „międzynarodową konwencją o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki – MAROPOL, okręty wojenne są wyłączone z przestrzegania norm dotyczących ochrony środowiska”.

Na pytanie, na jakim etapie jest przetarg na zakup nowych okrętów podwodnych, Skurkiewicz podkreślił, że „szczegóły dotyczące planowanych terminów pozyskania nowych okrętów podwodnych w ramach zadania kr. Orka są zawarte w Planie modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2021-2035 z uwzględnieniem 2020 roku, który jest dokumentem niejawnym”.

Okręty podwodne typu Kobben, zostały zbudowane w latach 60. w Niemczech i przekazane Polsce przez Norwegię – w lutym 2002 Norwegia podpisała umowę o przekazaniu pięciu zmodernizowanych okrętów Marynarce Wojennej, z tego jeden okręt typu Kobben został przekazany z przeznaczeniem na części zamienne.

Jako pierwszy przekazano okręt „Stord” – podniesiono na nim polską banderę wojenną 4 czerwca 2002 i wszedł do służby jako ORP Sokół, następnie weszły w 2002 r. ORP Sęp, w 2003 ORP Bielik i w 2004 ORP Kondor. W grudniu 2011 r. okręt służący w MW jako magazyn części zamiennych po wypełnieniu tej funkcji stanął na lądzie, przy Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni z przeznaczeniem na laboratoria wyposażone w symulatory. (PAP)

autor: Krzysztof Kowalczyk

Udostępnij:

Paweł Skutecki

One comment

  • zdzicho

    18 stycznia, 2021 at 2:54 pm

    „stanął na lądzie, przy Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni”
    Pozostałe mogą stawać przy innych akademiach, których w naszej cudownej 'polsce’ jest multum. Potem się kupi kolejne i te kolejne tysz się postawi.

    Były czołgi i samoloty to mogą też być łodzie przeciwpodwodne szybkiego reagowania. W trakcie IIWŚ polskie okręty dały nogę z Bałtyku do GB. Obecnie, jakby co, to wyjdą na ląd.

    Ewolucja po prostu.

Leave a Reply

Koszyk