Przed świętami rząd wprowadził zmiany dotyczące terminu ferii i dodatkowe obostrzenia, które trwają od 28 grudnia 2020 roku do (przynajmniej) 17 stycznia. Jak to jest w praktyce? Przedstawiamy w galerii zdjęć.
Co prawda stoki narciarskie są zamknięte, ale to nie przeszkadza na zjazdy skiturowe. Inni wybierają opcję spędzania czasu z dziećmi w plenerze na sankach – na tych samych stokach.
Wyciągi dla narciarzy są nieczynne, ale dla turystów są otwarte. Kolejki do kas i do wyciągów są ogromne. W niejednej trzeba stać przynajmniej 30 minut, aby wyjechać lub zjechać, a inne ciągną się na 200 m.
Czy patrząc na to wszystko nie lepiej było pozostać przy „starym” systemie terminu ferii, a tym samym ograniczyć liczbę osób w jednym miejscu i czasie?