„Zwracamy się z apelem do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Andrzeja Dudy o odebranie Orderów Virtuti Militari żołnierzom reżimu komunistycznego odznaczonym za udział w akcji przeciwko polskiemu podziemiu niepodległościowemu, w wyniku której poniósł śmierć mjr Marian Bernaciak ps. Orlik” – petycję takiej treści podpisało od 2016 r. w sumie kilkadziesiąt tysięcy osób, szereg organizacji społecznych, m.in. Fundacja „Łączka” i Społeczny Trybunał Narodowy ds. osądzenia zbrodniarzy komunistycznych. Mimo to do dziś tak oczywistego postulatu nie udało się zrealizować.
Przypomnijmy, major Marian Bernaciak, dowódca AK-WiN zginął 24 czerwca 1946 r. we wsi Piotrówek (woj. mazowieckie) po walce z Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego (odpowiednik wojsk wewnętrznych NKWD). I to właśnie pięciu morderców z KBW otrzymało Virtuti Militari za zlikwidowanie „bandyty” Bernaciaka.
1 czerwca 2018 r. – VM otrzymał mjr Marian Bernaciak. Dokładnie rzecz biorąc, Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari został mu przyznany 1 czerwca 1945 r. rozkazem nr 319 Delegata Sił Zbrojnych na Kraj. 73 lata później przekazania dokonał szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie na ręce Wandy Piotrowskiej, siostry „Orlika”.
Warto przywołać, że Order Virtuti Militari – „Męstwu Żołnierskiemu” na polu bitwy ustanowił w czerwcu 1792 r. król Stanisław August Poniatowski, aby uczcić zwycięskie starcie z Rosjanami pod Zieleńcami. Jako pierwsi odznaczeni zostali m.in. Tadeusz Kościuszko i ks. Józef Poniatowski. Virtuti zostało przywrócone w niepodległej RP w 1919 r., a w 1944 r. zawłaszczone przez komunistów.
I dziś okazuje się, że mordercy „Orlika” z KBW, orderów Virtuti Militari – nawet pośmiertnie – nie stracą. Powód? Głowa państwa może to najwyższe polskie odznaczenie bojowe odebrać tylko po konsultacji z kapitułą orderu VM. A prezydent Andrzej Duda przez cały okres swojego urzędowania kapituły nie uzupełnił. Pytanie – dlaczego? Mógł to zrobić jeszcze ponad trzy lata temu, kiedy żył gen. Janusz Brochwicz-Lewiński, ps. Gryf, czy gen Tadeusz Bieńkowicz, ps. Rączy.
I jeszcze Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, które od lat postuluje rozszerzenie listy o innych funkcjonariuszy oraz tajnych współpracowników zbrodniczych struktur: Urzędu i Służby Bezpieczeństwa, Informacji Wojskowej, Gwardii i Armii Ludowej, KBW, a także obywateli RP, którzy mają w swoim życiorysie służbę w Armii Czerwonej lub w cywilnych i wojskowych sowieckich organach bezpieczeństwa (NKWD, KGB, Smiersz, GRU itp.).
„Jako pierwszy powinien zostać pośmiertnie pozbawiony tego orderu współpracownik Informacji Wojskowej z lat 40. (pseudonim „Wolski”), późniejszy sowiecki namiestnik w Warszawie Wojciech Jaruzelski” – podkreśla dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, argumentując, że „zgodnie z ustawą o orderach i odznaczeniach prezydent RP ma prawo odebrać Virtuti Militari – także z inicjatywy własnej – w przypadku, gdy odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu.
Najwyższy już czas zmyć hańbę z najwyższego polskiego odznaczenia bojowego!”.
Paradoksalne jest to, że w III RP to właśnie Jaruzelski jako prezydent odebrał VM Leonidowi Breżniewowi (innemu Sowietowi – Iwanowi Sierowowi odebrał Wałęsa).
Tadeusz Płużański
Felietony i komentarze nie zawsze odzwierciedlają poglądy i opinie redakcji.
Tadeusz M. Płużański
previous
Rząd przyjął projekt ustawy w sprawie waloryzacji emerytur i rent
next