Na Podkarpaciu nieczynna jest zdecydowana większość stacji narciarskich. W niedzielę rano w regionie dla narciarzy dostępna była m.in. jedna trasa zjazdowa w Puławach Górnych koło Rymanowa w Beskidzie Niskim.
Z kolei w sobotę czynna była także 400-metrowa trasa na zboczach Chyrowej niedaleko Dukli. Wiejący silny wiatr halny sprawił jednak, że pokrywa śnieżna stopniała.
Ruch na wyciągach jest niewielki. Turyści przestrzegają obostrzeń sanitarnych związanych z pandemią koronawirusa.
Właściciele ośrodków przy wyciągach narciarskich w Bieszczadach, Beskidzie Niskim oraz na Pogórzu Przemyskim zgromadzili spore zapasy śniegu. Jeśli w najbliższych dniach nastąpi ochłodzenie, to śnieg zostanie przewieziony na trasy zjazdowe.
Jak poinformował ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Paweł Szopa, rano termometry wskazywały nieco ponad zero stopni Celsjusza. Jest słonecznie i panuje dobra widoczność. „W ostatnich godzinach znacznie osłabła siła wiatru. W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu jego prędkość nie przekracza 20 km/godz.” – powiedział Szopa.(PAP)