Szczyt Unii Europejskiej będzie miał kluczowe znaczenie dla ustalenia, czy uda się znaleźć rozwiązanie, które pozwoli na uchwalenie budżetu i funduszu odbudowy pomimo zastrzeżeń Polski i Węgier – oświadczyła w poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel.
„Niestety nie mogę zgłosić, że misja została zakończona, mimo że chciałbym to zrobić” – oznajmiła niemiecka kanclerz. „W dniach 10 i 11 grudnia mamy bardzo ważny szczyt i mamy nadzieję, że podejmiemy dobrą decyzję” – dodała.
Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z praworządnością. W zeszły czwartek (26 listopada) premierzy obu krajów, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban, podpisali deklarację, w której podkreślili, że wspólnym celem obu rządów jest „przeciwdziałanie powstaniu mechanizmu, który nie tylko nie wzmocni, ale wręcz podważy zasadę praworządności w Unii poprzez zdegradowanie jej do roli narzędzia politycznego”.
Merkel ustosunkowała się do sugestii węgierskiego premiera, jakoby wymóg przestrzegania praworządności został wprowadzony do propozycji dotyczących kolejnego budżetu UE w tajemnicy, mimo sprzeciwu niektórych przywódców. „Chcę jasno powiedzieć, że nieprawdą jest, iż pomysł warunkowości został wprowadzony tylnymi drzwiami” – powiedziała.
Podczas spotkania z europejskimi parlamentarzystami Merkel poruszyła także inne aspekty gospodarcze, zwłaszcza w odniesieniu do Chin. Podkreśliła, że Europa musi bronić swoich wartości w stosunkach z tym krajem, ale biorąc pod uwagę populację Chin i ich znaczenie gospodarcze, zawsze musi istnieć kompromis między wartościami UE a jej interesami. „Musimy zdefiniować nasze europejskie interesy, a obejmuje to również wspólną płaszczyznę w zakresie polityki zagranicznej, polityki gospodarczej i cyfrowej oraz wielu innych” – powiedziała.
„Wyzwanie na najbliższe lata w stosunku do Chin polega na znalezieniu właściwej równowagi między walką o nasze wartości i nasze interesy” – dodała, odnosząc się do nacisków kilku parlamentarzystów o twardsze stanowisko wobec Chin w związku z łamaniem praw człowieka w tym kraju.
Niemiecka kanclerz nawiązała także do pandemii koronawirusa i związanych z nią obostrzeń, zwłaszcza w kwestii zbliżającego się sezonu narciarskiego. „Państwa Unii nie powinny osłabiać ograniczeń w kontaktach, pozwalając na wczesne rozpoczęcie sezonu narciarskiego” – mówiła. Merkel taką samą opinię wyraziła w zeszłym tygodniu zauważając, że kraje alpejskie powinny zamknąć ośrodki narciarskie, ale osiągnięcie porozumienia z sąsiednią Austrią w tej kwestii jest bardzo trudne.
Agencja Reuters przypomina, że podczas pierwszej fali epidemii koronawirusa na początku roku wielu Niemców zostało zakażonych w austriackim ośrodku narciarskim Ischgl.
Merkel mówiła także o zniecierpliwieniu niektórych członków Wspólnoty w sprawie uregulowania przyszłych stosunków z Wielką Brytanią. Zaznaczyła, że czasu na osiągnięcie porozumienia jest już bardzo mało, a ewentualne niepowodzenie w tej sprawie byłoby złym sygnałem.
Jako kluczowe kwestie sporne wymieniła zarządzanie, zasady konkurencji, dostęp Wielkiej Brytanii do unijnego rynku energii oraz dostęp UE do brytyjskich łowisk. „Chociaż UE nie chce umowy za wszelką cenę, umowa byłaby w interesie wszystkich” – podkreśliła i dodała, że Wielka Brytania i UE podzielają wspólne wartości. „Brak porozumienia nie byłby dobrym sygnałem dla świata” – powiedziała Merkel. (PAP)