Uruchomienie nowego programu pomocy dla przedsiębiorców, w tym branż takich jak: gastronomia, przewozy, turystyka, a także kultura zapowiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Wartość tzw. Tarczy 2.0 to 35-40 mld zł.
Premier podkreślał na konferencji prasowej na temat Tarczy 2.0, że państwo polskie nie zostawiło przedsiębiorców i pracowników samych sobie podczas kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. Zadeklarował, że rząd będzie robić wszystko dla ratowania miejsc pracy i dla ratowania potencjału gospodarczego polskich przedsiębiorców.
„O ile pierwsza tarcza uratowała gospodarkę w tamtej fali kryzysu (…), dzisiaj patrzymy przede wszystkim na te branże, które są najbardziej dotknięte” – opisywał Morawiecki. Powiedział, że chodzi o ok. 40 branż w tym: gastronomię, przewozy, hotelarstwo, turystykę, a także kulturę i rozrywkę. Jak mówił, chodzi przede wszystkim o ratowanie miejsc pracy.
Premier zapowiedział, że „działania w ramach tarczy 2.0. będą działaniami, które częściowo znamy z naszego instrumentalium wiosennego”. Wśród zaproponowanych rozwiązań znajdą się: „dotacje bezzwrotne dla mikrofirm, które – jak podkreślił premier – będzie można powtarzać w sytuacji, jeśli gospodarka nie będzie wychodziła na prostą, świadczenia postojowe, zwolnienia ze składek ZUS, świadczenia dla pracowników z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych”.
Według Mateusza Morawieckiego wartość Tarczy 2.0 to „co najmniej 35 do 40 mld zł, 3 mld zł dla mikrofirm, 5 mld zł dla małych firm; dla średnich i większych to pozostałe 25-27 mld zł”.
Premier ocenił, że gospodarka i stan epidemii to dwa mechanizmy ze sobą bezpośrednio powiązane i „nie wiemy dokładnie, kiedy pozbędziemy się epidemii na dobre”. Zdeklarował jednak, iż „2021 rok będzie rokiem przełomu gospodarczego”. „Musimy odbić się po recesji roku 2020” – oświadczył.
Jego zdaniem obecne metody walki z kryzysem w Polsce przynoszą pozytywne rezultaty.
„Poziom bezrobocia i aktywności ekonomicznej ludności – tutaj nie tylko rejestrujemy jedne z najlepszych wyników w Europie, a nawet na świecie, ale dodatkowo można powiedzieć, że mamy do czynienia w III kwartale z przyrostem aktywności ekonomicznej ludności powyżej poziomu sprzed czasów pandemii” – mówił Morawiecki.
Przypomniał, że OECD i KE prognozują jeden z najniższych spadków PKB w Polsce w porównaniu do innych krajów UE. Dodał, że porównując dane Polski do danych choćby z krajów mających podobny spadek PKB, jak Litwa, to „na Litwie jednak przyrost bezrobocia był jednym z najwyższych, o około 2 punkty procentowe, to tak jakby u nas wzrosło bezrobocie z 6 do 8 proc.”. „A oczywiście nasza sytuacja jest na rynku o wiele, wiele lepsza” – stwierdził Morawiecki.
Mówił, że warto przywołać też dane z Narodowego Banku Polskiego wskazujące, że Polska w 2020 roku najprawdopodobniej będzie miała największą nadwyżkę na rachunku bieżącym, przynajmniej od czasu wejścia do UE. „Praktycznie jedną z najwyższych kiedykolwiek odnotowanych. To też świadczy o zdolności Polski do odpowiedzi na te trudne czasy i budowania siły konkurencyjnej gospodarki, siły eksportu” – ocenił szef rządu.
Podkreślił, że nie oznacza to jednak, że sytuacja gospodarcza jest dobra, bo – dodał – „jest bardzo trudna”. „Od naszej wspólnej odpowiedzialności zależy, jak szybko będziemy w stanie wyjść, odbić się z tego gospodarczego dołka” – powiedział premier.
Premier podkreślił, że nie możemy utknąć w „ślepym zaułku”, który będzie blokował rozwój gospodarczy na lata. (PAP)