Abp Skworc: trudne doświadczenia nie muszą prowadzić do sekularyzacji; pandemia nauczyła odchodzenia od schematów

Karol Kwiatkowski26 listopada, 202013 min

Trudne doświadczenia nie muszą prowadzić do sekularyzacji; wyzwalają potrzebę powrotu do źródeł wiary; pandemia nauczyła nas np. odchodzenia od schematów, czy pokazała wartość mszy św. – powiedział PAP przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski abp Wiktor Skworc.

PAP: Mijający rok duszpasterski Kościoła w Polsce 2019/2020 był przeżywany pod hasłem „Wielka tajemnica wiary”. Na ile czas pandemii – izolacja, kolejne limity w kościołach – zmienił spojrzenie wiernych na mszę św.?

Abp Skworc: Podjęcie tematu Eucharystii właśnie w czasie epidemii wydaje się akurat opatrznościowe, oznacza bowiem stanięcie przy krzyżu – zbawczej ofierze Jezusa Chrystusa, która daje życie i nadzieję. Msza św. jest tą formą, poprzez którą Kościół dzisiaj – dzięki mediom – przemawia, ewangelizuje i katechizuje najszersze rzesze wiernych, prowadząc do spotkania z Tym, który zapewnił: „Jestem z wami przez wszystkie dni”, także te pandemiczne!

Mamy nadzieję, że w tym czasie pustyni, ochrzczeni zatęsknią prawdziwie za „manną z nieba”, za Eucharystią, aby sobie uświadomić, jakim darem jest wielka tajemnica naszej wiary.

Sposób przeżywania tego czasu, jest zależny od osobistej relacji z Bogiem i od dotychczasowego powiązania z życiem Kościoła. Niewątpliwie osoby praktykujące i zaangażowane w życie parafii odnajdą się łatwiej w zaistniałej sytuacji, a mając świadomość chrześcijańskich zadań, misji, będą działać misyjnie i zapraszać na spotkanie z Gospodarzem świętej godziny Eucharystii.

PAP: Czy wierni dostrzegli wartość tego sakramentu, dostrzegli, że eucharystia to nie jest tylko niedzielny obowiązek, ale spotkanie z Bogiem?

Abp Skworc: Atmosfera izolacji, „wyhamowania” tempa życia sprawiła, że wierzący i niewierzący mogli skonfrontować się z pytaniami o charakterze egzystencjalnym, dotyczącymi sensu i celu życia oraz z tymi dotyczącymi wiary w Boga czy przynależności do Kościoła. Oby wszyscy ochrzczeni i zaproszeni na ucztę Baranka odpowiadali na nie w kategoriach miłości („miłość za Miłość”), a nie w kategoriach spełnienia obowiązku. Chociaż czasem poczucie spełnienia obowiązku bywa pomocne i może prowadzić do uszlachetnienia motywacji.

Wierni, zwłaszcza uczestniczący regularnie, nawet codziennie w Eucharystii, głęboko przeżywali brak dostępu do sakramentów świętych. Reakcja na nadzwyczajne okoliczności związane z COVID-19 i podejście do nich będą jeszcze wymagały formacyjnego dopracowania, ponieważ ciągle otrzymujemy sygnały, że w sumieniach wiernych rodzą się wątpliwości, na przykład, co do formy przyjmowania Komunii św., znaczenia dyspensy i inne.

PAP: Czy liczne transmisje liturgii w mediach, zamiast przybliżać do „tajemnicy”, jaką jest eucharystia, raczej nie oddaliły ludzi od tego, co jest sednem liturgii?

Abp Skworc: Pomijam dyskusje teologiczne, kościelne wskazania na ten temat zawierają pouczenie, że nie może to być korzystanie z retransmisji. Uczestniczeniem jest trwanie we wspólnocie modlitewnej w tym samym czasie, kiedy jest ona sprawowana. Ponadto ważna jest wewnętrzna dyspozycja, niejako wola uczestniczenia w tym zbawczym wydarzeniu.

W tradycji Kościoła podkreślana jest konieczność przygotowania się do liturgii Mszy św. i dziękczynienia po niej. W mieszkaniu może być trudniej, bo wiele jest elementów rozpraszających. Oczywiście mogło nastąpić jakieś oddalenie. Przeniesienie życia religijnego i duszpasterskiego do Internetu było koniecznością, ale wydaje mi się, że stało się także dobrze wykorzystaną szansą. Wiele wspólnot parafialnych wprowadziło w obieg Internetu i mediów społecznościowych treści ewangelizacyjne, często w atrakcyjnej formie. Strony internetowe parafii pulsowały przekazem o licznych wydarzeniach i parafialnych inicjatywach.

PAP: Doświadczenie pokazało, że wielu ludzi, mimo możliwości, nie powróciło do fizycznego uczestnictwa we mszy św. Czy pandemia jedynie zweryfikowała podejście osób, czy raczej wpłynęła na postawy?

Abp Skworc: Czas pandemii to czas próby – dla państwa, dla społeczeństwa, dla Kościoła i każdego z nas. A sprawa udziału wiernych w niedzielnej liturgii to być albo nie być Kościoła. Od lat obserwujemy niestety spadek dominicantes – to znaczy uczestniczących co niedzielę we mszy św. Można wskazywać przyczyny, m.in. desakralizację niedzieli po roku 1989, społeczną mobilność i materializm praktyczny. Jak ostatecznie na praktyki religijne wpłynie pandemia, zobaczymy, nie zapominając przy tym, że są one mierzalnym wskaźnikiem wiary, czyli osobistej relacji do Boga.

Ci, którym już wcześniej brakowało wewnętrznej motywacji (wiary), mogą mieć większą trudność z powrotem do praktyk i odbudowania relacji z Bogiem i Kościołem. Odpowiedzią będzie działanie ewangelizacyjne, aby dotrzeć do tych, którzy się oddalili, ale także dalsza praca formacyjna z tymi, którzy są i którzy wymagają troski i duszpasterskiej opieki.

Jako wspólnota Kościoła nie możemy jednak zapominać o modlitwie, czyli przywoływaniu Boga, Jego łaski i pomocy, byśmy – przed czym przestrzega papież Franciszek – nie wpadli w herezję pelagianizmu, nie doszli do błędnego przekonania, że wszystko zależy od naszego działania.

PAP: Co jest dziś najważniejszym wyzwaniem duszpasterskim dla Kościoła w Polsce, biorąc pod uwagę kwestie podejścia do sakramentów oraz formację duszpasterską?

Abp Skworc: Pandemia nauczyła nas odchodzenia od schematów, wychodzenia z utartych od lat ścieżek duszpasterskiej działalności. Rezygnacja z kryterium myślenia i działania spod hasła „zawsze tak było” musi zaboleć. Tym niemniej duszpasterstwo rozgrywa się zawsze w podwójnym wymiarze: indywidualnym i wspólnotowym. Okoliczności, konkretny kontekst historyczny mogą zmieniać proporcje naszego zaangażowania w tych dwóch przestrzeniach; w ostatnich miesiącach wzmocniło się duszpasterstwo indywidualne. Ponadto pandemia wyzwoliła wśród wielu duchownych i świeckich wspaniałe pomysły.

Przestrzegałbym przed nadawaniem wyłącznie negatywnego znaczenia wyrażeniu „Kościół masowy”. Kryje się w nim wielkie bogactwo indywidualnych talentów do wykorzystania, także w czasach kryzysu – i one objawiają się w wolontariacie i w inicjatywach modlitewnych.

Na przykład codzienną praktyką stało się odbieranie przez duszpasterzy poczty mailowej i dyżurowanie przy parafialnym telefonie, aby prowadzić zdalne duszpasterstwo. Kapłani wraz z odpowiedzialnymi za parafialne ruchy i stowarzyszenia szybko odkryli szansę duszpasterską, jaką oferują współczesne środki społecznej komunikacji.

Wyzwaniem jest także konieczność parafialnej katechezy dzieci, młodzieży i dorosłych, przygotowanie do małżeństwa i duszpasterstwo rodzin. W tych zadaniach sprzymierzeńcami powinni być rodzice, dziadkowie, a nawet sąsiedzi, również przekazujący system wartości, kultury, uczący patriotyzmu.

Trudne doświadczenia niekoniecznie muszą prowadzić do sekularyzacji; wyzwalają niejednokrotnie potrzebę odkrycia Bożej miłości, powrotu do źródeł wiary, do samego Chrystusa. Dotykamy więc tajemnicy nawrócenia, co zawsze jest dotknięciem Boga.

Nie mogę nie wspomnieć wyzwań płynących z aktualnego kontekstu polityczno-społecznego. Mamy narzędzie, na które wielu się powołuje, to katolicka nauka społeczna i jej fundamentalne przesłanie dotyczące państwa i jego instytucji, pokoju i społecznego ładu, solidarności, dobra wspólnego i dialogu. W oparciu o nią Kościół musi pełnić swoją krytyczno-profetyczną misję i gromadzić w jedno. Eucharystia jest miejsce gromadzenia w jedno, bo tam jesteśmy „zgromadzeni na świętej wieczerzy”.

Rozpoczynający wraz z pierwszą niedzielą adwentu 29 listopada nowy rok duszpasterski w Kościele katolickim w Polse będzie przebiegał pod hasłem „Zgromadzeni na świętej wieczerzy”. Jest on drugim rokiem trzyletniego programu „Eucharystia daje życie”. (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk