Jest ryzyko trzeciej fali epidemii, szpitale tymczasowe są zabezpieczeniem na tę sytuację, ostatnią linią obrony – wskazał w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Do marca nie będzie decyzji o rezygnacji z nich – zapowiedział.
„W ostatnim czasie pojawiło się dużo sygnałów w przestrzeni publicznej, co do zasadności tworzenia szpitali tymczasowych w dobie, kiedy pandemia wyhamowuje” – wskazał szef resortu na konferencji prasowej w Warszawie.
„Mamy jeden mocny przekaz – szpitale tymczasowe są naszą ostatnią linią obrony, którą będziemy wykorzystywali w razie pojawienia się trzeciej fali zachorowań” – podkreślił.
Minister stwierdził, że trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że istnieje ryzyko takiego rozwoju sytuacji. „Trzecia fala zachorowań, o której mówimy w różnych prognozach, może nałożyć się na szczyt zachorowań grypowych, który na ogół co roku ma miejsce w okolicach przełomu i marca” – wskazał.
Szpitale tymczasowe, które są przygotowywane w każdym województwie to – jak podkreślił – zabezpieczenie na taką sytuację, gdyby trzecia fala się pojawiła.
„To oznacza, że na pewno do marca nie będzie można podejmować decyzji o wycofaniu się z budowy czy funkcjonowania szpitali tymczasowych” – zaznaczył Niedzielski. „One mają miejsce w systemie” – dodał.
Niedzielski podkreślił jednocześnie, że trzecia fala nie jest nieunikniona i zależy m.in. od tego, jak w najbliższym czasie Polacy będą się zachowywali. (PAP)