O odzyskaniu niepodległości przez Polskę w światowej prasie

Magdalena Targańska10 listopada, 202011 min

Teksty o odzyskaniu niepodległości przez Polskę, pióra historyka prof. Wojciech Roszkowskiego, prezesa IPN Jarosława Szarka, filozofa polityki Jana Rokity i prezesa Instytutu Nowych Mediów Eryka Mistewicza, ukazują się w światowej prasie z okazji Dnia Niepodległości. „Umiłowanie wolności jest w Polsce szczególnie silne” – podkreśla w swoim tekście prof. Roszkowski.

Wszystkie cztery artykuły tych autorów pojawiły się już w miniony weekend we francuskim dzienniku „L’Opinion”; w wenezuelskim dzienniku „El Nacional” opublikowano tekst Rokity, a na portalu agencji BasNews, zamieszczającej wiadomości z Kurdystanu, Iraku i Bliskiego Wschodu – artykuł szefa IPN.

Rokita – działacz opozycji demokratycznej, filozof polityki, były poseł i szef klubu parlamentarnego PO – pisze o zatopieniu Polski w historii w tekście pt. „Jak różnie brzmią echa Wielkiej Wojny”.

„Patrząc z perspektywy zachodnioeuropejskiej +la belle epoque+, którą tamta wojna brutalnie przerwała, można stwierdzić, że ten typ narracji, który Europie podyktował (w sławnej książce pt. +The Sleepwalkers+ brytyjski profesor Christopher) Clark, jest nie tylko logiczny, ale ma też walor moralnej szlachetności. Jednak Polaka uderzać musi w tej narracji radykalna odmienność doświadczenia XX wieku, właściwego Europie Środkowo-Wschodniej. Odmienność, którą dzisiejszemu Francuzowi, Włochowi czy nawet Niemcowi pewnie trudno dostrzec, a co dopiero zaakceptować” – zauważa Rokita.

„W tej polskiej narracji rok 1914 nie jest ani +zbrodnią+, ani +tragedią+, ale przeciwnie – jest dziejowym zwiastunem wolności odzyskanej cztery lata później, gdy niespodzianym skutkiem owej wojny stał się upadek trzech okupujących kraj cesarzy: niemieckiego, rosyjskiego i austriackiego” – wskazuje.

Rokita pisze, że czas po Wielkiej Wojnie, stał się echem „marzeń o politycznej integracji, która (…) nie może już być ustanowiona partykularnie na środkowym wschodzie Europy, ale może na ten obszar wkroczyć tylko jako część wielkiego projektu integracyjnego całej Europy. Trzeba to wiedzieć, aby rozumieć entuzjazm Polaków dla własnego akcesu do UE w XXI w., ale także dla rozszerzenia jej o Ukrainę, Białoruś, Mołdawię czy Gruzję. Swoiste +przeniesienie+ Unii na Wschód zbudowało misję polityczną współczesnego państwa polskiego, a bez świadomości tego faktu nie da się w ogóle zrozumieć polskiej polityki ostatniego ćwierćwiecza”.

Prof. Roszkowski pisze, że „umiłowanie wolności jest w Polsce szczególnie silne, jeśli zważyć, jak długo tej wolności Polakom brakowało w ostatnich dwóch stuleciach”. Historyk zastrzega wszelko, że naciski prowokują raczej do oporu, niż zastraszają Polaków, wzmacniając zdroworozsądkowe podejście do rzeczywistości politycznej.

„Skoro los Polski w dużym stopniu zależał od potężnych sąsiadów, którzy jej zaakceptować nie chcieli, często przypominanym dylematem historycznym Polaków było pytanie +bić się czy się bić?+, ale także pytanie drugie, które należałoby zadać przy okazji: +przystosować się czy nie?+ lub też w czym i jak się przystosować, żeby nie zginąć” – wskazuje prof. Instytutu Studiów Politycznych PAN.

I zauważa, że „(…) dzisiejsze demokracje mogą się nauczyć, jak straszne koszty ponieść może państwo, w którym wolności nie towarzyszy odpowiedzialność”. „Mimo wielkich wysiłków reformatorów, którzy uchwalili pierwszą w Europie konstytucję 3 maja 1791 r., mocarstwa sąsiednie rozebrały I Rzeczpospolitą. Z dziejów polskich powstań narodowych XIX w. można się nauczyć bohaterstwa, patriotyzmu, choć nie skuteczności, geopolityki i ograniczeń materialnych własnych marzeń, ale także sztuki przetrwania. Z odrodzenia Polski po 1918 r. można się nauczyć niezwykłej sztuki improwizacji i skuteczności w budowaniu zrębów państwowości niemal od zera. (…) Z klęski 1939 r. i okupacji niemieckiej i sowieckiej można się nauczyć sztuki oporu wbrew najstraszniejszym praktykom ludobójców. Polska pod rządami komunistów, i to w czasach pokoju, była piekielnym doświadczeniem przystosowania wbrew naturze, z którego Polacy wyszli mocno okaleczeni mentalnie, ale wyszli zwycięsko dzięki dziesięciomilionowej +Solidarności+ i wsparciu papieża Polaka, Jana Pawła II, krusząc fundamenty podziału Europy” – czytamy u prof. Roszkowskiego.

Również historyk, prezes IPN Jarosław Szarek w tekście pt. „Niespożyty duch polski” pisze o tym, że Polska wciąż się odradzała, trwała niepokonana, rozwijała oświatę i naukę, gospodarcze innowacje, tworzyła sztukę i budziła do lotu. „Bez własnego państwa zbudowaliśmy w XIX w. nie tylko narodową kulturę, naukę i gospodarkę, ale stworzyliśmy stan ducha pozwalający kilku pokoleniom urodzonym w niewoli wciąż myśleć o niepodległej Polsce” – podkreśla Szarek.

„(…) Ileż to razy w czasie niewoli trzeba było pokonać gorycz klęski, gdy wszystkie okoliczności wskazywały, że ziszczają się słowa +finis Poloniae+?” – czytamy. Ale „militarne klęski i represje kierowały Polaków poza wojskową aktywność. Szukano możliwości działania w sferach gospodarczych, naukowych, oświatowych i odnoszono zwycięstwa” – pisze Szarek. Wymienia postaci znaczące nie tylko dla historii, nauki i kultury Polski, ale i świata: Fryderyka Chopina, Merię Curie-Skłodowską, Henryka Sienkiewicza, czy Tadeusza Kościuszkę.

Eryk Mistewicz, prezes Instytutu Nowych Mediów, inicjator projektu „Opowiadamy Polskę światu”, w swoim artykule zwraca uwagę, że 11 listopada to najważniejsze święto dla Polaków, a „historia jest dla Polaków nauczycielką życia”. „Uczymy się, że możemy liczyć przede wszystkim na siebie, co nie oznacza egoizmu. To dzięki Polakom dwa miliony Ukraińców może chronić się w Polsce przed wojną w ich kraju (największa liczba imigrantów nie dociera do Europy z południa, ale właśnie ze wschodu). (…) To w Polsce znajdują swoje miejsce do życia prześladowani Białorusini uciekający przed demonicznym wspieranym przez Rosję satrapą (Alaksandrem) Łukaszenką” – zaznacza Mistewicz.

Jak mówi PAP, w poprzednich edycjach programu „Opowiadamy Polskę światu”: „Bitwa Warszawska 1920” osiągnęła zasięg 554,9 mln odbiorców (emisja w mediach w 36 krajach świata), a „40-lecie Solidarności” – 1 mld 14 mln odbiorców (38 krajów). „To zdecydowanie największe zasięgi polskich projektów promujących Polskę za granicą” – podkreśla Mistewicz.

„Cieszymy się, że bez wydawania środków, bez kupowania reklam, jesteśmy w stanie odpowiedzieć na potrzeby zagranicznych mediów, które chcą zrozumieć Polskę. Teksty najlepszych autorów, wybitnych polskich historyków jak prof. Wojciech Rodzkowski, liderów opinii, filozofów polityki jak Jan Rokita, tłumaczą +polską duszę+ – to, jak i dlaczego myślimy, dlaczego tak ważna jest dla nas wolność, solidarność, prawa człowieka” – zaznacza Mistewicz.

Projekt Instytutu Nowych Mediów „Opowiadamy Polskę światu” realizowany jest z wsparciem Instytutu Pamięci Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. (PAP)

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk