Gdańsk/ Wspólny protest kobiet i przedstawicieli branży gastronomicznej, turystycznej, eventowej

Karol Kwiatkowski25 października, 202010 min

Na Długim Targu w Gdańsku zorganizowano wspólny protest kobiet, przedsiębiorców i przedstawicieli branży gastronomicznej, turystycznej, eventowej przeciwko m.in. orzeczeniu TK w sprawie aborcji oraz wprowadzanym przez rząd obostrzeniom.

Przedstawiciele branży gastronomicznej, turystycznej, eventowej zgromadzili się o godz. 12.00 pod fontanną Neptuna na Długim Targu w Gdańsku, aby zaprotestować przeciwko wprowadzonym przez rząd obostrzeniom dotyczącym m.in. działalności restauracji, barów, kawiarni, klubów fitness, organizacji wesel, koncertów. Dołączyli do nich uczestnicy manifestacji przeciwko czwartkowemu orzeczeniu TK uznającemu aborcję eugeniczną za niezgodną z ustawą zasadniczą. W demonstracji udział wzięło około tysiąca osób.

Protestujący skandowali obraźliwe, wulgarne hasła w kierunki partii rządzącej. „Nasze ciało nasza sprawa”, „Mamy dość”, „Je… PiS”, „Solidarność naszą bronią”, „Ten rząd musi upaść”, „Wyp…..”, „Hańba” – można było usłyszeć wśród wznoszonych okrzyków.

Przynieśli ze sobą czarne parasolki, garnki, a także transparenty, na których widnieją hasła takie, jak: „Moje ciało, mój wybór”, „Aborcja jest prawem człowieka”, „Dość”, „Piekło kobiet”, „Zgotujemy wam rewolucję”, „Rząd kradnie nasze prawa kawałek po kawałku”, „Wybór, nie zakaz”, „Jarek – polski Castro – twój rząd obali gastro”, „Myślę, czuje, decyduję”, „Stop przemocy wobec kobiet”, „PiS i TK to nie są ludzie – to ideologia”, „Na Halloween przebiorę się za Godek”, „Urodzę wam lewaka”, „PiS OFF”, „Nasza godność, wasza podłość”, „Nie chcę tracić pracy, którą kocham”, „PiS gotuje makaron z zimnej wody”, „Wspieram gastronomię”.

Manifestujący przypominali też słowa premiera Mateusza Morawieckiego sprzed kilku miesięcy o tym, że „koronawirus jest w odwrocie” oraz to jak zachęcano do wzięcia udziału w wyborach. Dj odtwarzał muzykę, m.in. utwory „Twój ból jest lepszy niż mój” Kazika Staszewskiego oraz „Polskie tango” Taco Hemingwaya.

Protest przebiegał spokojnie, nie doszło do żadnych incydentów, tak jak to miało miejsce dzień wcześniej. Organizatorzy przypominali uczestnikom o obowiązku zachowania odpowiedniego dystansu oraz zakrywania ust i nosa.

„To niebywała historia, że władza nie ma dzisiaj czasu na to, aby porozmawiać z sektorami gospodarki, które zamknęła. Nie ma czasu, aby porozmawiać z nami o funduszach pomocowych, natomiast znajduje czas, aby wypowiedzieć wojnę polskim kobietom. Stoją tutaj wasi ulubieni kucharze, barmani, didżeje, właściciele i pracownicy klubów. My wszyscy zdychamy dzisiaj z głodu i nie wiemy, za co żyć” – mówił podczas manifestacji Radomir Szumełda z Komitetu Obrony Demokracji, który prowadzi klub przy plaży w Sopocie i restaurację w Gdańsku.

Jak ocenił, bez pomocy rządu przedstawiciele wielu branż będą zmuszeni zamknąć swoją działalność, a wiele osób straci przez to pracę.

Uczestnicy protestu zaapelowali do rządu o podjęcie natychmiastowych działań, które pozwolą uratować firmy przed upadłością, m.in. zwolnienia z opłacania składek ZUS, zwolnienia z opłacania podatku dochodowego od wynagrodzeń, obniżenia stawki podatku VAT do 5 proc. na wszystkie świadczone usługi, subwencji, które pozwolą im na uregulowanie zobowiązań, w tym przede wszystkim na wypłaty wynagrodzeń, opłacanie czynszów i rachunków związanych z utrzymaniem obiektów, spłatę rat kredytów i leasingów.

„Mamy dość tego ciemnego rządu, tego ciemnego ludu, tej telewizji, która łże. Musimy pokazać, że jesteśmy razem – kobiety, branża turystyczna, fitness, gastronomia, wesela, lokalni przewodnicy, przedsiębiorcy – a jak trzeba będzie połączymy swoje siły z rolnikami i zrobimy im takie blokady, że się nie ogarną i będzie koniec” – powiedziała Sława Rafalak z KOD, właścicielka restauracji „Żabusia”.

Zachęcała przy tym do zamawiania posiłków do wsparcia gastronomii poprzez zamawianie posiłków na wynos.

„Gastronomia to część potężnego holdingu biznesowego, do którego zalicza się m.in. hotelarstwo, turystka, mnóstwo usług. To ogromna armia ludzi. Branża koncertowa, którą reprezentuję, leży od 13 marca. Oczywiście, otrzymaliśmy częściowe wsparcie, ale jest ono absolutnie niewystarczające. Proszę spojrzeć na Niemcy, Wielką Brytanię – tam branża otrzymała gigantyczną pomoc. Jesteśmy gnębieni od lat. Reprezentuję chyba jedyny klub w Polsce, który został skazany prawomocnym wyrokiem za to, że zorganizował koncert (chodzi o koncert grupy Behemoth), który nie pasował obecnej władzy i takie rzeczy będą się działy. Dlatego ważne, abyśmy wszyscy się połączyli i szli na całość” – powiedział Arkadiusz Hronowski, właściciel klubu B 90.

 

Głos zabrał również przedstawiciel „Strajku Przedsiębiorców” Jacek Hołubowski. „Nasz protest trwa już od wiosny. Walczyliśmy z poprzednim lockdownem i uwolnieniem gospodarki, udało nam się na chwilę. Teraz zamykają wszystko po kolei. Już słyszymy, że będą zamykać również fryzjerów, kosmetyczki itd. Dlatego apeluję do wszystkich, solidaryzujcie się z tymi, którym zabroniono pracować” – powiedział.

 

„W naszym województwie jest około 1000 biur podróży. Jesteśmy w lockdownie praktycznie od marca. Pozostaliśmy bez wsparcia, klepiemy biedę. Sami wybraliśmy taki rząd i możemy mieć pretensje do siebie, że ta władza nas nie słucha. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że samorządy również pozostawiły nas samych sobie – powiedział PAP Wiesław Niechwidowicz, właściciel agencji podróży i turystyki, który brał udział w demonstracji.

 

Organizatorzy zgromadzenia dziękowali funkcjonariuszom policji za bezpieczny przebieg protestu.

 

Około godziny 13.00 tłum protestujących ruszył w kierunku Placu Solidarności, gdzie zakończyła się demonstracja.

 

Uczestnicy zapowiedzieli, że protest będzie kontynuowany w niedzielę wieczorem m.in. przed biurem posłów Prawa i Sprawiedliwości na Targu Drzewnym. (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk