Zarzut PKW jest nieprawdziwy, będziemy się odwoływać do SN – oświadczył skarbnik Konfederacji Michał Wawer, komentując odrzucenie przez PKW sprawozdania finansowego partii. Polityczny skład PKW realizuje polityczny atak na przeciwnika „bandy czworga” – ocenił poseł Konrad Berkowicz.
„Zarzut PKW pod naszym adresem jest nieprawdziwy, dlatego że roll-up, który pojawił się na konwencji w czasie kampanii sejmowej w Poznaniu, nie był roll-upem pochodzącym z kampanii europarlamentarnej, ale był roll-upem wydrukowanym prawidłowo przez Komitet Wyborczy Konfederacji w kampanii sejmowej. Została wysłana nieprawidłowa identyfikacja wizualna do drukarni, stąd pomyłka” – oświadczył Wawer podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Skarbik poinformował, że w sprawie roll-upu prowadzone jest postępowanie przed SN, gdzie – jak mówił – „spieramy się z PKW, czy był to roll-up tego, czy innego komitetu”. Zaznaczył, że PKW, jako strona postępowania, o wszystkim wie, ale nie poczekała na prawomocny wyrok SN i mimo to podjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii.
Wawer stwierdził, że uchwała PKW jest „prawdopodobnie niekonstytucyjna”, gdyż w Trybunale Konstytucyjnym od trzech lat rozważane są zapytania od Sądu Najwyższego w sprawie „kilku odrzuconych sprawozdań partyjnych”. Wyjaśnił, że chodzi o to, „czy z powodu tego typu drobnostek można odebrać partii subwencje”.
„PKW również najwyraźniej nie uważała za uzasadnione, żeby poczekać na ten wyrok TK” – mówił Wawer, zaznaczając, że poza sprawą roll-upu, gospodarka finansowa Konfederacji została oceniona „jako krystaliczna”.
„Od tej uchwały będziemy się odwoływać. Osobiście sobie nie wyobrażam, żeby w rzetelnie, bezstronnie orzekającym sądzie ta uchwała mogła się w jakikolwiek sposób utrzymać. Jedyną możliwość, jaką sobie wyobrażam, żeby (uchwała PKW) została podtrzymana to jest, sytuacja, gdyby w Sądzie Najwyższym czy w Trybunale Konstytucyjnym na Konfederację +poszło+ bardzo mocne polityczne zlecenie” – powiedział skarbnik.
Ponadto Wawer zaznaczył, że procedury odwoławcze mogą trwać latami, że do ich zakończenia Konfederacja będzie otrzymywać subwencję, i zalecał cierpliwość tym, którzy – jak mówił – „już się cieszą, zacierają ręce, że polska ideowa prawica straci dostęp do budżetowej subwencji”.
Pytany o kwoty, Wawer poinformował, że rocznie Konfederacja Wolność i Niepodległość otrzymuje 6 mln 800 tys. zł subwencji i zapewniał, że KWiN nie straci ani złotówki z tego, co otrzyma do czasu otrzymania wyroku Sądu Najwyższego. „Jedynie na kolejne trzy lata, poczynając od otrzymania wyroku SN, stracimy prawo do pobierania subwencji” – dodał skarbnik KWiN.
Według Berkowicza, w styczniu PKW „została upolityczniona, i jedynie Konfederacja była temu przeciwna”. „Partie +bandy czworga+, czyli PiS, KO, PSL-Kukiz’15 i Lewica, zagłosowały za upolitycznieniem PKW, i nie tylko poparły to upolitycznienie, ale wzięły aktywny, partycypacyjny udział. Wtedy PiS wydelegował trzech swoich przedstawicieli do składu PKW, Koalicja Obywatelska dwóch i pozostałe kluby po jednym. I stworzył się taki polityczny skład PKW, który właśnie realizuje polityczny atak na przeciwnika +bandy czworga+, na przeciwnika tego systemu” – oświadczył Berkowicz.
Pełnomocnik wyborczy KWiN Witold Tumanowicz zauważył, że partia potrafi działać bez subwencji, co dowiodła wchodząc bez nich do Sejmu, przeprowadzając pierwsze w Polsce otwarte prawybory kandydata Konfederacji na prezydenta oraz finansując 3/4 kampanii prezydenckiej. Nawet jeśli procedury odwoławcze okażą się nieskuteczne, to jego zdaniem wyborcy i sympatycy Konfederacji „tak bardzo się zdenerwują, że pokażą swoją siłę”.
„Traktujemy ten atak jako dobry prognostyk na przyszłość. Czeka nas nieuchronna wygrana, wygrana czy to z subwencją, czy bez” – oświadczył Berkowicz.
Każda partia polityczna, aby mogła funkcjonować, zgodnie z prawem musi co roku przedkładać Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdanie finansowe ze swojej działalności za poprzedni rok. Jeśli ostatecznie odrzucone zostanie sprawozdanie partii, która pobiera subwencje, wtedy traci ona do niej prawo na trzy lata. Subwencje przysługują partiom politycznym, które w wyborach do Sejmu uzyskały w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnie oddanych głosów, oraz koalicjom partii politycznych, na które oddano co najmniej 6 proc. ważnie oddanych głosów.(PAP)