Zaliczana do grupy zaburzeń nerwicowych hipochondria nie tylko utrudnia życie chorego, ale też istotnie zaburza jego relacje z ludźmi – wskazują w przypadającym 29 września Dniu Hipochondryka specjaliści ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.
„Pacjent wykazuje nadmierne, lękowe zaabsorbowanie możliwością zachorowania, zwykle opierając się na mylnej interpretacji objawów. Przekonaniu temu towarzyszy silna obawa o życie, często ciągłe poszukiwanie diagnozy na własną rękę” – wyjaśnia psycholog ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach Justyna Soroka.
„Jednocześnie skoncentrowanie się na sobie, swoich dolegliwościach i kolejnych problemach może powodować zakłócenia w bliskich relacjach. Zajmowanie się głównie własnym stanem zdrowia wiąże się z poczuciem krzywdy oraz odczuciem lekceważenia przez rodzinę czy znajomych” – przypomina specjalistka. Justyna Soroka zwróciła też uwagę, że współcześnie internet ułatwia hipochondrykom poszukiwanie kolejnych chorób i diagnoz.
Podstawą w leczeniu hipochondrii jest psychoterapia. Warto na pewno skonsultować się z psychiatrą, bo istnieje możliwość, że pacjent cierpi z powodu zespołu Münchhausena – osoba z takim zaburzeniem zgłasza fikcyjne objawy lub świadomie wywołuje u siebie chorobę po to, by zostać uznanym za chorego i móc się leczyć. (PAP)
Autorka: Anna Gumułka