Artykuł o Barcie Staszewskim, działaczu LGBT, zniknął ze strony wyborcza.pl. Jak nieoficjalnie dowiedziały się Wirtualne Media, w redakcji obowiązuje nieformalny zakaz komentowania tego tematu.
Na portalu Wyborcza.pl ukazał się artykuł, w którym wytknięto lewicowemu aktywiście mijanie się z prawdą. Bart Staszewski zareagował na to mocny wpisem na Twitterze grożąc pozwem. Portal usunął tekst ze strony.
Tęczowy aktywista jest autorem kłamliwych tabliczek „strefa wolna od LGBT” zawieszanych przez niego samego przy wjeździe do polskich miast i miejscowości. Jak sam przyznał, tabliczki to element instalacji artystycznej. Postanowił zawiesić je przy tablicach z nazwami miejscowości, w których lokalne władze przyjęły uchwały sprzeciwiające się ideologii LGBT. Początkowo jednak nie informował, że tabliczki są jego autorstwa. W ten sposób fake news o polskich „strefach wolnych od LGBT” nadal krąży w internecie.
Nawet „Gazeta Wyborcza”, znana z sympatii do działań aktywistów LGBT, pokazała manipulacje Staszewskiego. W artykule na stronie Wyborcza.pl autor Piotr Głuchowski napisał o „ściemnianiu” i wskazał na manipulacje Barta Staszewskiego. Artykuł po groźbę pozwu ze strony aktywisty zniknął z portalu wybocza.pl.
Obrzydliwy, pełen manipulacji tekst @gazeta_wyborcza. Widzę się dzisiaj z prawnikami aby rozważyć kroki prawne. To jest dołączenie do nagonki prawicowej szczujni w nagonce na aktywistów https://t.co/oKnQ9EWioL
— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) September 25, 2020
„Podsumujmy. Najpierw Bart z GW ogłosili światu, że Polska ma”strefy wolne od LGBT”. Potem GW zdemaskowała teksty GW i Barta. Czytelnicy GW nie chcieli takiej prawdy, więc GW oddemaskowała tekst GW i został usunięty. Tekst jednak wrócił, bo Staszewski zdemaskował cenzurę GW” – napisał na Twitterze Patryk Jaki.
No i @gazeta_wyborcza usunęła tekst. Bardzo dobrze tylko smród i spazmy prawicy pozostały. Może jakaś rzeczowa analiza na jego miejsce? pic.twitter.com/748WYG8Rl3
— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) September 25, 2020
Wirtualna Polska próbowała uzyskać komentarz na ten temat od Piotra Głuchowskiego, jednak autor usuniętego artykułu odmówił, podobnie szefowa portalu Wyborcza.pl Aleksandra Sobczak nie chciała zabrać głosu w tym temacie.
„Redakcja nie komentuje” – odpisała portalowi dyrektor do spraw komunikacji korporacyjnej Agory, Nina Graboś.
Jak nieoficjalnie ustaliły Wirtualne Media – (nieformalny) zakaz komentowania, a nawet opisywania sprawy w mediach społecznościowych otrzymali w weekend od szefostwa redakcji wszyscy dziennikarze „Gazety Wyborczej”.