Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski od pewnego czasu zgłaszał zastrzeżenia do projektu ws. zakazu hodowli zwierząt na futra i jego list był ich wyrazem – stwierdził szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Zaznaczył jednak, że w klubie obowiązuje dyscyplina i wyraził przypuszczenie, że posłowie poprą ustawę.
Terlecki zapytany w środę przez dziennikarzy w Sejmie, czy minister rolnictwa sam się wypisał z rządu, odpowiedział, że Ardanowski od pewnego czasu zgłaszał zastrzeżenia do tej projektowanej ustawy. „Myślę, że ten list był wyrazem takich wątpliwości, ale w klubie obowiązuje dyscyplina, więc przypuszczam, że wszyscy posłowie zagłosują za ustawą” – dodał.
Dopytywany, czy głosowanie za tym projektem ustawy może stać się, jak uważa Ardanowski, „końcem prawicy na wsi”, Terlecki odparł: „z pewnością tutaj przesadza, dramatyzuje i nie ma racji”. „Ale szanujemy różne opinie i dopóki nie nadchodzi ten moment +sprawdzam+, czyli głosowania, to można mieć swoje zdanie, czyli zgłaszać swoje pytania” – dodał szef klubu PiS.
W środę w Sejmie planowane jest pierwsze czytanie projektu PiS nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Przewiduje on m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, dopuszcza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, wprowadza kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, zabrania trzymania psów na łańcuchach oraz zakłada utworzenie rady ds. zwierząt przy MSWiA.
(PAP)