Niemiecki urząd zabrał 22-letniej Polce z Wadowic, katoliczce, trzyletnią córkę i dwuletniego syna. Jugendamt rozdzielił dzieci i oddał je pod opiekę muzułmańskim rodzinom z Turcji. Sprawą zajęło się Polskie Stowarzyszenie Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech. A w piątek w sądzie ma odbyć się rozprawa dotycząca dalszego losu dzieci.
Jugendamt zdecydował jednak najpierw odebrać jej półrocznego wówczas niemowlaka, a potem również i córkę. Dzieci zostały ulokowane w tureckich, muzułmańskich rodzinach. Niemiecki urząd zezwolił jedynie na minimalny kontakt matki z dziećmi. Majewska, która – podobnie jak jej dzieci – jest obywatelką Polski, twierdzi, że maluchy są źle traktowane.
Sam Jugendamt nie chciał skomentować sprawy, mimo licznych próśb ze strony PAP.
Sprawą zajął się Wojciech Pomorski z “Polskiego Stowarzyszenia Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech”. “Bezzasadne jest pozbawienie tych dzieci matki, a skandalem ich rozdzielenie i przetrzymywanie w tureckich „rodzinach” zastępczych. W sytuacjach spornych, jeśli już dzieci miałyby zostać czasowo rozdzielone z matką, należałoby je umieścić w rodzinie zbliżonej kulturowo i językowo do rodziny pochodzenia” – napisał Pomorski w oficjalnym oświadczeniu.
Sprawa toczy się w sądzie. 21 sierpnia sąd rodzinny w Lemgo w Niemczech zdecyduje, czy dzieci wrócą do swojej matki. Według nieoficjalnych informacji na rozprawie ma być obecny polski ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski.
Z Hamburga Patryk Nowak (PAP)