Dymisja wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego to za mało – ocenili posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński. Zażądali dymisji szefa resortu Łukasza Szumowskiego i informacji o operacjach na koncie bankowym resortu. Rzecznik MZ skomentował, że „chodzi o nic innego, jak tylko o szum medialny i chęć znalezienia się w centrum uwagi”.
Dodał, że kontrola poselska wykazała uchybienia i „narażenie budżetu państwa na liczne straty”, w tym nadal niewyjaśnioną umowę z 14 kwietnia na zakup 1241 respiratorów.
„Ministerstwo przekazało przedpłaty w wysokości 35 mln euro. Z zamówionych respiratorów dotarło 200, na konta Ministerstwa Zdrowia nie wróciły przedpłaty – chodzi o kwotę ok. 70 mln zł, która od czterech miesięcy powinna być na koncie resortu, a którą obraca handlarz bronią” – mówił Szczerba.
Zaznaczył, że na konto MZ nie przelano także odsetek ani kwot wynikających z kar umownych. „Jest to absolutne naruszenie prawa, które powinno skutkować odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną duetu Szumowski-Cieszyński” – dodał.
„Dotarliśmy do informacji, z których wynika, że handlarz bronią nie jest wyłącznie kontrahentem ministra Szumowskiego. Robi milionowe interesy ze spółką skarbu państwa Orlen” – powiedział Szczerba dziennikarzom. Wyjaśnił, że chodzi o sprzedaż na stacjach paliwowych masek ochronnych firmy z Lublina. Pytał, „czy pieniądze, które zostały przedpłacone handlarzowi bronią, służą w tym momencie do realizacji innych interesów realizowanych przez handlarza bronią z budżetem państwa”.
„Absolutnym skandalem” nazwał zakup miliona testów antygenowych z Korei Południowej za blisko 30 mln dolarów. „Żaden z tych testów nie jest używany, 150 tys. sztuk zalega w centralnej Bazie Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych w Porębach” – powiedział. Dodał, że testy, wyprodukowane w Chinach „zostały skompromitowane w całej Europie, m.in. w Hiszpanii, która uznała je za niemiarodajne”.
Poinformował, że kopia dokumentacji sporządzonej w trakcie kontroli poselskiej została przekazana NIK, a prezes Marian Banaś zapewnił, że Izba szczegółowo zbada zamówienia, na które wskazywali posłowie.
„Zawiadomiliśmy CBA i prokuraturę” – dodał Szczerba, wyrażając zarazem oburzenie działaniami tej ostatniej, ponieważ – jak powiedział – kwestie różnych zakupów zostały połączone w jedno śledztwo.
„Ta sytuacja niepokoi. Skala prowadzonego postępowania może doprowadzić do niewłaściwego prowadzenia tego śledztwa, a tym samym skutkować jego umorzeniem, na co nie pozwolimy. Żadne dymisje nie uchronią tych funkcjonariuszy przed odpowiedzialnością – powiedział Szczerba. Wyraził przekonanie, że „komisja śledcza powstanie czy to w tej, czy w przyszłej kadencji”.
„Zobaczymy się z panem Cieszyńskim na posiedzeniu komisji śledczej, która, mamy nadzieję, będzie zajmowała się również aferą respiratorów, masek czy zapisów w ustawie covidowej” – wtórował Joński.
Zażądał od premiera Mateusza Morawieckiego przedstawienia informacji na temat wszystkich transakcji z konta MZ prowadzonego w państwowym banku.
„Chcemy wiedzieć, czy handlarz bronią nie kupował za te środki m.in. broni. To są publiczne pieniądze. Nie może być tak, że pan minister Cieszyński żegna się i zamyka drzwi, pozostawiając wszystkie afery” – mówił Joński.
Przypomniał zakup masek „z lewymi certyfikatami” za blisko 5 mln zł, w którym uczestniczył brat ministra Szumowskiego.
„To kolejna niewyjaśniona rzecz. Następna to przyłbice. I rzecz chyba najbardziej kuriozalna, która nie została wyjaśniona, a autor poprawki w ustawie odszedł wczoraj z ministerstwa: to poprawka o bezkarności polityków PiS przy zakupach covidowych” – mówił Joński.
„Żądamy od premiera Morawieckiego pełnej informacji, gdzie są te pieniądze, dlaczego nie wróciły i dlaczego kolejni urzędnicy odchodzą z ministerstwa, nie informując opinii publicznej, co się z tym wszystkim wydarzyło” – powiedział Joński.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, odnosząc się do konferencji posłów KO, podkreślił, że posłowie „wielokrotnie zwracali się z tymi pytaniami do MZ i wielokrotnie uzyskiwali na nie odpowiedzi”.
„Ministerstwo wielokrotnie też udzielało w mediach odpowiedzi na zadawane przez panów posłów pytania. Dziś nie chodzi o nic innego, jak tylko o szum medialny i chęć znalezienia się w centrum uwagi” – powiedział PAP Andrusiewicz. (PAP)
Autorzy: Jakub Borowski, Olga Zakolska