Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył w środę po spotkaniu z czeskim premierem Andrejem Babiszem, że „Rosja stara się zniszczyć naszą demokrację i rozbić nasz zachodni sojusz”. Babisz powiedział, że UE w sprawie Białorusi musi przejść od deklaracji do działań.
Przebywający od środy z wizytą w Czechach, szef dyplomacji USA dodał, że także Chiny chcą zniszczyć zachodnią demokrację. Wskazał tutaj na przykład Hongkongu.
Po rozmowach z Pompeo Babisz przekazał, że dyskutowano również o sprawach handlowych. Czeski premier opowiedział się za doprowadzeniem do porozumienia handlowego Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Wspomniał też o Grupie Wyszehradzkiej i innych państwach regionu, które, jak podkreślił, mają na ten temat wspólny pogląd.
Poruszono również temat trwających w Czechach debat o rozbudowie elektrowni jądrowej w Dukovanach. Wśród pięciu firm ubiegających się o ten kontrakt jest amerykański Westinghous. Pompeo oznajmił, że jeżeli Rosja uzyskałaby znaczący wpływ na realizację tej inwestycji, to zagrożona byłaby niezależność Republiki Czeskiej. Babisz oświadczył, że Czechy zdają sobie sprawę z amerykańskiego zainteresowania udziałem w tym projekcie.
Pytani o wydarzenia na Białorusi, politycy zgodzili się, że protestujący nie powinni być atakowani, a chronieni. „Chcemy, by obywatele Białorusi cieszyli się wolnościami, których się domagają, o których myślą, że leżą w ich najlepszym interesie” – powiedział Pompeo.
Babisz podkreślił, że UE nie powinna poprzestać na deklaracjach, ale podjąć konkretne działania. Zwrócił uwagę na inicjatywę polskiego premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.
W środę szef amerykańskiej dyplomacji ma jeszcze wygłosić przemówienie w czeskim senacie, co uznawane jest za szczególny gest. Obserwatorzy wiążą go z zaplanowaną oficjalną podróżą przewodniczącego wyższej izby czeskiego parlamentu na Tajwan. Z kolei spotkanie z prezydentem Miloszem Zemanem, który uchodzi za polityka prorosyjskiego i prochińskiego, czeskie media oceniają jako kurtuazyjne.
(PAP)