To przykład straszenia przez PiS własnych koalicjantów, a nie poważna propozycja – mówi PAP poseł PSL-Kukiz15 Jarosław Sachajko pytany o informacje medialne, że mógłby zostać ministrem rolnictwa. Przyznaje jednak, że byłby gotów objąć tę funkcję, gdyby taka była decyzja jego klubu.
Portal Interia.pl podał we wtorek, że PiS kusi posła PSL-Kukiz15 Jarosława Sachajko stanowiskiem ministra rolnictwa w zamian za przejście do tego klubu.
Sachajko pytany przez PAP powiedział, że słyszał to jedynie od dziennikarzy. „Informacja taka podawana jest nie pierwszy raz, a PiS prawdopodobnie w ten sposób straszy swoich koalicjantów, że jak będą nieposłuszni to przyjdzie zły Sachajko” – mówi PAP.
Przyznaje, że w sprawie ewentualnego objęcia przez niego stanowiska ministra rolnictwa musiałby się wypowiedzieć Paweł Kukiz i cały klub. Jeżeli jednak decyzja byłaby pozytywna, nie odrzuciłby takiej propozycji.
„Przyszedłem do Sejmu coś robić, a nie tylko pobierać dietę” – zaznacza Sachajko, przypominając, że jest autorem programu rolnego Kukiz’15.
Jarosław Sachajko w ubiegłej kadencji był przewodniczącym sejmowej komisji rolnictwa. W obecnej kadencji jest wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Koalicja Polska-PSL-Kukiz’15. (PAP)