Rząd wprasza się na wesela

Paweł Skutecki3 sierpnia, 20204 min

Wesela to potencjalne zarzewie buntu, a co najmniej krytykanctwa. Nie wiadomo co się tam dzieje, jak się dwie rodziny popiją i za zamkniętymi drzwiami zaczynają rozprawiać o polityce i epidemiologii. Tak nie może być i nie będzie – pomyślał minister Pinkas Jarosław, szef milicji sanitarnej. 

Po latach komuny bezbożnej i później komuny pobożnej nauczyliśmy się jednego: nie należy wierzyć w niezdementowane informacje. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że rząd – rękami Pinkasa Jarosława – zabiera się za ukrócenie samowoli weselnej. Oczywiście rząd w ramach polityki prorodzinnej nie zamierza zabraniać żenienia się Polaków, ale bądźmy szczerzy: czy naprawdę tego typu wydarzenie jest powodem do jakiegoś wyjątkowego weselenia się? Koperty są passe, spokojnie młoda para może podać numer konta. 

Rząd chce jeszcze w tym tygodniu wziąć nowożeńców na krótką smycz: wesela zmniejszyć, skrócić i co najważniejsze – rejestrować. Dosłownie: ma powstać rejestr wesel, żeby milicja sanitarna wiedziała, gdzie i kiedy zapukać grzecznie z życzeniami od ministra Pinkasa, który powiedział dzisiaj, że „być może wesela będą kontrolowane”. I słuszną linię ma nasza partia! Nie może być tak, że wujek Władek obłapia w pijanym tańcu ciocię Hanię, a rząd nic o tym nie wie! Już nie mówię o zabawach oczepinowych… 

Na szczęście minister Pinkas uspokoił naród słowami następującymi: „Robimy to dla weselników, nie robimy tego w celu łupienia weselników i nakładania na nich mandatów”. Czy można nie wierzyć człowiekowi, który w Sejmie, z mównicy, „położył cały swój autorytet” i zapewnił wbrew temu co piszą w ulotkach producenci, że w żadnej szczepionce używanej w Polsce nie ma glinu? 

Trudno nie odnieść wrażenia, że ochroną zdrowia rządzą w Polsce ludzie o bezobjawowym przywiązaniu do praw i wolności obywatelskich, ale za to z szeregiem totalitaryzmów współistniejących.

Udostępnij:

Paweł Skutecki

Leave a Reply

Koszyk

Related Posts