Będziemy wszyscy namawiać prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego, by nie wracał do ratusza na cały etat, ale poświęcił też część swojego życia na arenę ogólnopolską – powiedział rzecznik PO Jan Grabiec. Jak dodał, o swojej przyszłej aktywności politycznej Trzaskowski zdecyduje sam.
Grabiec odnosząc się do uwagi, że wystąpienie Trzaskowskiego w niedzielę podczas wieczoru wyborczego brzmiało jak „otwarcie drogi do liderowania PO, albo nawet szerzej – całej opozycji” przyznał, że był on „jednym z liderów Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej”. „Mam nadzieję, że tak będzie też w przyszłości” – dodał. „Tak bardzo porusza ludzi w Polsce, obudził politycznie młodych ludzi, którzy tłumnie ruszyli do głosowania” – zaznaczył rzecznik PO.
Zapowiedział też, że Koalicja Obywatelska będzie składać protesty wyborcze. Bedzie też domagać się dymisji szefa MSZ Jacka Czaputowicza. „To, co wydarzyło się za granicą to ogromny skandal. Tam, gdzie wybory organizowała PKW, przebiegały one mniej więcej w porządku. Natomiast tam, gdzie robiły to osoby podległe rządowi – była tragedia” – ocenił Grabiec. Wskazał również na odpowiedzialność MSZ za problemy z otrzymywaniem pakietów do głosowania i oddawaniem ich z powrotem do konsulatów.
Polityk zwrócił też uwagę na nieprawidłowości w komisjach wyborczych w kraju. Wymienił podwarszawskie Łomianki, gdzie – jak opisywał – „jedna z pań z komisji obwodowej trzymała pod stołem karty nieostemplowane i patrząc na sąsiadów – komu dobrze z oczu patrzy, a komu gorzej – czasem wyciągała kartę podstemplowaną, a czasem nie”. „Fałszerstwa wyborcze są oczywiście przestępstwem. Jeśli do nich doszło, będziemy się domagać ukarania winnych i oczywiście oceny tych wyborów ze strony sądu” – zapowiedział Grabiec.(PAP)