Kaleta wnioskuje do NIK o kontrolę w stołecznym ratuszu ws. finansowania organizacji pozarządowych

Poseł Sebastian Kaleta (SP) złoży wniosek do NIK o kontrolę w stołecznym ratuszu ws. finansowania organizacji pozarządowych. W jego ocenie, po stronie ratusza doszło do wielu zaniedbań i niegospodarności.

Kaleta przedstawił w czwartek na konferencji prasowej wnioski z kontroli poselskiej dotyczącej finansowania 11 organizacji pozarządowych, które korzystały ze środków przyznanych przez społeczny Urząd Miasta na realizację różnego rodzaju programów społecznych. Na ten cel ratusz przyznał w kontrolowanym okresie łącznie ok. 5 mln zł.

„Niektórzy pytają, z czego utrzymuje się część osób agresywnie protestująca na ulicach Warszawy. (…) Są to powtarzające się twarze. Jedna z takich osób była zatrudniona w ramach realizacji tych programów” – powiedział poseł Kaleta.

W jego ocenie, z analizy dokumentów wynika, że „Warszawa jest polem eksperymentu ideologicznego”. „Działania (skontrolowanych organizacji – red.) wykraczają daleko poza to, co miasto stołeczne powinno proponować mieszkańcom” – oznajmił Kaleta.

Zwrócił uwagę, że programy realizowane z funduszy pochodzących z miasta powinny np. przestrzegać przed zagrożeniami, a nie – jak powiedział – „podprogowo sugerować, że te zagrożenia nie występują, a wręcz mogą prowadzić do przyjemności”.

Ujawnił, że jedna z organizacji realizująca program z funduszy miejskich rozdawała w stołecznych klubach testy, które umożliwiały ocenę jakości narkotyków. Kaleta wyraził przekonanie, że takie działanie mogło zachęcać do przyjmowania środków psychoaktywnych. Poseł podkreślił, że nie były to testy umożliwiające badanie, czy dana osoba jest pod wypływem środków odurzających.

Mec. Jerzy Kwaśniewski z instytutu Ordo Iuris, który na prośbę Kalety przeprowadził analizę dokumentów dotyczących finansowania organizacji pozarządowych poinformował, że „stwierdzone nieprawidłowości są rażącymi uchybieniami, ale po stronie urzędu miasta, a nie samych organizacji”.

Wyjaśnił, że dotyczą takich spraw, jak brak sprawozdawczości, sprawozdawczości tak ogólnej, że uniemożliwia ona weryfikacji kontroli realizacji umowy, a także ostentacyjnej zażyłość beneficjentów z pracownikami urzędu miasta nadzorującymi ich działania. Wśród dokumentów dotyczących rozliczenia jednej z organizacji znalazł się e-mail, w którym kontrolujący zwraca się po imieniu do osoby reprezentującej stowarzyszenie, ustala szczegóły nadchodzącej kontroli i pyta, co można by skontrolować.

Zwrócił uwagę, że urzędnicy nie wymagali precyzyjnej sprawozdawczości z realizacji zadań przez stowarzyszenia, przekazywane były duże transze środków np. 50 tys. na seminaria, bez żadnego wyjaśnienie popartego umowami, czy są to koszty wynajmu sali, cateringu, czy wynagrodzenia dla wykładowców.

Mec. Jerzy Kwaśniewski ujawnił, że w sprawozdaniu projektu zrealizowanego za 590 tys. zł mówi się o wsparciu dla uzależnionych oraz osób eksperymentujących z narkotykami i innymi środkami psychoaktywnymi. „Rozliczeniu nie towarzyszyła rzetelna dokumentacja z realizacji, ale urząd miasta nie tylko nie zwrócił się o uzupełnienie, ale w sposób – wydaje się – odruchowy, automatyczny naniósł adnotację, stwierdzającą zgodność z umową realizacji zadania publicznego” – mówił.

W innej z umów, nieład w sprawozdaniu doprowadził do dwukrotnego przyznania środków na pokrycie kosztów administracyjnych.

W jeszcze innym przypadku, w sprawozdaniu brakuje precyzyjnego określenia pomocy prawnej – udzielanej przez jedną z organizacji będącej beneficjentem – osobom uzależnionym i eksperymentującym z narkotykami. „Z opisu wydaje się, że jest to pomoc prawna w zakresie prawa karnego w przypadku ścigania dilerów” – wyjaśnił Kwaśniewski.

Wyraził przekonanie, że dokumenty, do których mieli dostęp pokazuje jedynie wycinek „szerokich transferów środków z urzędu miasta do organizacji społecznych.

Według niego, sposób przyznawania wsparcia finansowego „urągał wszelkim zasadom rzetelności i gospodarności groszem publicznym”.

„Nie przesądzamy o skali tych naruszeń i ewentualnej ich kwalifikacji prawnych. Czy mamy do czynienie z naruszeniami gospodarności, gospodarki finansowej, czy mamy do czynienia z czynami w zakresie prawa karnego”.

Skontrolowane umowy były podpisane m.in. z Fundacją Edukacji Społecznej, Stowarzyszeniem Lambada Warszawa, Stowarzyszeniem Zjednoczenie na rzecz Żyjących z HIV i Aids „Pozytywni w tęczy”, Fundacją Studio Psychologii Zdrowia, Fundacja Polityki Społecznej „Prekursor”.

Sebastian Kaleta powiedział ponadto o „istotnych informacjach”, jakie pojawiły się w środę wieczorem. Nawiązał w ten sposób do wpisu europosłanki Janiny Ochojskiej na Twitterze, która napisała, dlaczego będzie głosowała na Rafała Trzaskowskiego.

„1. bo poważnie traktuje problem zmian klimatycznych 2. bo proponuje inwestycje +za rogiem+ 3. bo proponuje program równych szans na rynku pracy 4. bo wprowadzi kartę LGBT w całym kraju 5. bo będzie Prezydentem WSZYSTKICH Polaków” – napisała europosłanka na Twitterze w środę wieczorem. Pisaliśmy o tym tutaj.

Kaleta zauważył podczas konferencji prasowej, że wpis Ochojskiej polubił wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej.

„Obawiam się, że gdyby Rafał Trzaskowski został prezydentem Rzeczypospolitej, to właśnie tego typu projekty miałyby pierwszeństwo, tego typu projekty byłyby promowane, forsowane przez prezydenta, wtedy już Polski, a nie tylko Warszawy” – powiedział.(PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk