Jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe; w tej akurat kwestii zgadzam się z ubiegającym się o reelekcję prezydentem – powiedział w sobotę w Kaliszu kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Ocenił przy tym, że Andrzej Duda szuka tematów zastępczych.
Prezydent Andrzej Duda mówił rano w sobotę, że w polskiej konstytucji powinien wprost być zapis, że wykluczone jest przysposobienie lub adopcja dziecka przez osobę pozostającą w związku jednopłciowym. Zapowiedział, że w poniedziałek podpisze odpowiedni dokument wraz z prezydenckim projektem zmian w konstytucji.
O tę kwestię był pytany w sobotę na konferencji prasowej w Kaliszu kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. „Jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i wydaje mi się, że takie jest stanowisko większości partii politycznych” – powiedział Trzaskowski. Jak dodał, w tej akurat konkretnej kwestii zgadza się z ubiegającym się o reelekcję prezydentem.
„Nie znam żadnego polityka mainstreamowego, poważnego, zwłaszcza nikogo, kto startował w wyścigu wyborczym, kto chciałby się zgodzić na taką adopcję. Jak zwykle pan prezydent zajmuje się tematem zastępczym” – stwierdził Trzaskowski.
Zauważył, że prezydent mówi o zmianach w konstytucji zamiast odnosić się do spraw, które bulwersują opinię publiczną. Odniósł się do ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę dotyczącego mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne wobec małoletniej córki.
„Dzisiaj w momencie, kiedy cała Polska mówi o ułaskawieniu, kiedy cała Polska jest zbulwersowana tymi faktami i kiedy trzeba by raczej było powiedzieć o kategoriach przestępstw, które powinny być wyłączone z ułaskawienia, bo dzisiaj to jest temat, o którym większość z nas rozmawia. Dzisiaj kiedy rządzący mówią o kolejnym ataku na media i powinniśmy się zajmować wolnością mediów, to pan prezydent jak zwykle ucieka i szuka tematów zastępczych, które nie są przedmiotem debaty w tym wyścigu prezydenckim” – oświadczył kandydat KO.
Dodał, że radziłby prezydentowi, żeby zajął się „tymi tematami poważnymi”. Oczekiwałyby również tego, że jeżeli prezydent Andrzej Duda mówi o wolności – co brzmi dosyć paradoksalnie w ustach prezydenta, który tę wolność wielokrotnie ograniczał – żeby raczej mówił o wolności mediów a nie te media atakował” – powiedział Trzaskowski.
„Rzeczpospolita” podała we wtorek, że pod koniec swojej kadencji prezydent Andrzej Duda dokonał kilku ułaskawień. 14 marca – jak napisano – ułaskawił m.in. „osobę skazaną za zgwałcenie małoletniego krewnego”. Prezydent Duda wyjaśnił w środę, że „sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się”. „Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu). Dorosła już od lat pokrzywdzona z matką prosiły o uchylenie zakazu zbliżania się, bo w praktyce mieszkają ze skazanym w jednym domu. To sprawa rodzinna. Wniosek popierały sądy i PG” – napisał Duda.
Prokuratura Krajowa informowała w środę, że ułaskawienie nie dotyczyło kary pozbawienia wolności, a wyłącznie skrócenia orzeczonego na sześć lat zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi, czyli pełnoletnią dziś córką i jej matką oraz, że to one same wystąpiły z wnioskiem o skrócenie tego zakazu. PK podała, że pokrzywdzone argumentowały, że mężczyzna pracuje, pomaga finansowo swojej rodzinie i wspiera ją w życiu codziennym. Ponadto – według informacji jakie przekazały – mężczyzna nie pije alkoholu, „co było wcześniej przyczyną konfliktów rodzinnych”.
Prezydent Andrzej Duda pytany w czwartek w Polsat News, czy gdyby miał decydować po raz drugi o ułaskawieniu mężczyzny skazanego za pedofilię, gdy zna już reakcję społeczną, zrobiłby tak samo, odpowiedział, że prezydentura to bardzo odpowiedzialne zadanie, obejmujące również darowanie kary – ułaskawianie.(PAP)