Może koronawirus nauczy Europę szacunku dla rolnictwa — powiedział w sobotę PAP minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Dodał, że pozrywane łańcuchy dostaw uświadomiły wielu osobom konieczność dbania o bezpieczeństwo żywnościowe na miejscu, a nie na podstawie odległych krajów.
„Nowe propozycje unijne na lata 2021-2027 są dla Polski bardzo dobre. Budżet jest bez porównania lepszy, a przede wszystkim pierwszy raz się zdarza, że na rolnictwo w odniesieniu do pierwotnej propozycji jest środków więcej, a nie mniej. A to jeszcze nie koniec, bo trwają kolejne poufne rozmowy. Mamy w tej walce bardzo silne wsparcie premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy” – powiedział PAP Ardanowski.
W piątek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że ok. 700 mld zł może trafić do Polski z Unii Europejskiej w latach 2021-27 po nowej propozycji projektu Europejskiego Funduszu Odbudowy i z budżetu unijnego na te lata.
Ardanowski przypomniał, że ministrowie rolnictwa spotkali się kilka miesięcy temu w Polsce i doszło także do rozmów z prezydentem Dudą.
„Moi koledzy ministrowie mówili mi, że to nie jest wcale oczywiste w innych krajach, że prezydent interesuje się rolnictwem i ma dużą wiedzę na ten temat. U nas tak jest. To pokazuje, że warto walczyć twardo o interesy Polski. W tej chwili nie są one w konflikcie z interesami rolników z innych unijnych krajów” – podkreślił Ardanowski.
Szef resortu rolnictwa ocenił, że może koronawirus nauczy Europę szacunku dla rolnictwa.
„Wcześniej wielu się wydawało, że nie ma po co o wieś zabiegać. A przecież wieś to nie tylko rolnictwo, ale troska o krajobraz, przeciwdziałanie zmianom klimatycznym, zrównoważenie społeczne i ekonomiczne. Może Europa zacznie doceniać swoje rolnictwo, bo były już głosy, że nie warto, bo wszystko można sprowadzić ze świata. Teraz pourywały się łańcuchy dostaw i okazało się, że nie jest to takie proste” – stwierdził Ardanowski.
Minister przyznał, że gdy nie będzie w Europie dbałości o rolnictwo, to w sytuacjach kryzysowych może zabraknąć żywności. Dodał, że konieczny jest szacunek dla rolników. Przyznał, że Polsce nie grozi tak negatywny scenariusz, bo krajowe gospodarstwa w pełni zabezpieczają potrzeby żywnościowe Polski, jak i wspierają w tym wiele państw — nie tylko Starego Kontynentu.
Ocenił, że trzeba dziękować rolnikom i im pomagać, bo oni ciężko pracują dla całego społeczeństwa.
Pytany przez PAP o zbiory owoców miękkich przyznał, że nie ma jeszcze twardych danych, ale w jego apel o solidarność przyniósł pewne efekty i sporo grupa osób potraktowała go poważnie i pomaga rolnikom.
Dodał, że duże wsparcie polscy rolnicy mają w komisarzu Wojciechowskim, który dba o zrównoważone rolnictwo, a Polska właśnie takie chce rozwijać. (PAP)