Dlaczego Łukasz Szumowski opowiada takie rzeczy? 

Paweł Skutecki15 czerwca, 202015 min

W ostatnich kilku dniach wypowiedzi ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego powodują zdumienie już nie tylko jego oponentów, ale również lekarzy i naukowców. Minister oficjalnie, publicznie opowiada takie rzeczy, za jakie „łowcy fake newsów” bez mrugnięcia okiem kasują młodym ludziom konta na portalach społecznościowych. Co się dzieje z najważniejszym urzędnikiem państwowym odpowiedzialnym za nasze zdrowie i… wielomiliardowy budżet? 

Dzisiaj minister Szumowski powiedział w Programie III Polskiego Radia, że „wysoka temperatura nie zlikwiduje wirusa”. To oczywista nieprawda. Doktor Paweł Grzesiowski nie ma wątpliwości: „koronawirus, jak każdy wirus przeziębieniowo-grypowy ginie w określonej temperaturze”. 

W tym samym wywiadzie minister zasugerował, że… badanie leczy? Tak można było zrozumieć jego wypowiedź, że do końca tygodnia zakończy się akcja badań przesiewowych u górników i ich rodzin, a wtedy „gwałtownie powinna spaść liczba zakażonych”. 

Minister mówił ostatnio o maseczkach, dlaczego wprowadzono nakaz ich noszenia kiedy liczba zarażonych była niewielka, a zniesiono, gdy było wykrytych wiele więcej zakażeń. „Jak jest mało wirusa na ulicy, wtedy nie ma sensu, żebyśmy nosili maseczki, a jak ilość wirusa wzrasta gwałtownie, i nie wiemy, jak się potoczy dalej epidemia, to lepiej nosić te maseczki” – mówił Szumowski. Tymczasem zachorowalność w Polsce wygląda tak:

Minister powiedział w niedzielę, że „ostatnia taka wielka pandemia, to była hiszpanka sto lat temu”. Tymczasem na całym świecie na COVID-19 choruje 7,55 miliona osób, a zmarło oficjalnie 423 tysięcy. Hiszpanka pociągnęła za sobą niewiadomą liczbę ofiar, między 20 a 100 milionów, a chorowało na nią pół miliarda osób. To zupełnie nieporównywalne sytuacje. 

Zamknięcie granic kosztowało nas – według ministra Szumowskiego – „miliardy złotych tygodniowo”. Skąd te dane? Nie ujawnił. 

Powyższe wypowiedzi to urobek ministra Szumowskiego dosłownie z ostatniego weekendu. Wcześniej dał się już poznać jako twórca nienachalnie konsekwentnych bon motów. 2 marca powiedział, że „Nie ma możliwości ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa o takiej zakaźności”, a mimo to naciskał na zamknięcie nas w domach. 26 lutego mówił w RMF: „Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem”, ale niedługo później twierdził, że maseczki są… konieczne. Mało tego, w połowie kwietnia minister Szumowski powiedział jednoznacznie, że nakaz noszenia maseczek będzie obowiązywał do momentu pojawienia się szczepionki przeciw koronawirusowi. Na szczęście zmienił zdanie kilka tygodni później. 

Udostępnij:

Paweł Skutecki

One comment

  • Maciek

    15 czerwca, 2020 at 11:57 am

    Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Poza tym facet ma prawdopodobnie zaburzenia związane z chronicznym zatruciem alkoholem. Jak się pije kilka dni pod rząd, to pojawiają się omamy i głosy w głowie, a jak się chleje jak on to tylko się modlić, pomaga.

Leave a Reply

Koszyk