Nie da się połączyć funkcji prezydenta miasta z funkcją kandydata na tak ważny urząd. Jeżeli Rafał Trzaskowski też chce wchodzić do polityki ogólnopolskiej, to nie może to być kosztem samorządu – powiedział kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń.
Biedroń podczas konferencji prasowej przed Sejmem odniósł się do ubiegania się o urząd prezydenta kraju prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego. „Nie da się połączyć funkcji prezydenta miasta z funkcją kandydata na tak ważny urząd jak urząd prezydencki” – ocenił. „Albo pan prezydent Trzaskowski rezygnuje ze swojego mandatu, albo podejmuje się tej misji walki, bo coś kosztem czegoś – albo ucierpi Warszawa, albo ucierpi jego kandydowanie” – podkreślił.
Polityk Lewicy przyznał, że to trudny wybór. „Rozumiem, że pokusa jest ogromna, ale kiedy podejmuje się odpowiedzialności zarządzania największym miastem w Polsce, to trzeba tutaj także podjąć ważną decyzję” – powiedział.
„Środowisko Platformy Obywatelskiej krytykowało mnie, kiedy ja zapowiadałem, że podejmę się walki politycznej ogólnopolskiej, mówiąc, że to oznacza, że powinienem zamknąć ten rozdział słupski” – mówił, zaznaczając, że zrobił to w odpowiedzialności za miasto.
„Jeżeli Rafał Trzaskowski też chce wchodzić do polityki ogólnopolskiej, to nie może to być kosztem samorządu, nie może to być kosztem tej szczególnie trudnej sytuacji, którą dzisiaj mamy, a wiemy, że zarządzanie miastem w czasach kryzysu wymaga szczególnego zaangażowania, szczególnej atencji, szczególnej troski i bycia co najmniej 24 godziny na dobę dostępnym dla swoich mieszkańców i dla swojego urzędu” – dodał.
Biedroń podkreślił, że gdyby był dziś prezydentem miasta, to zdecydowałby się nim pozostać. „Dla mnie to jest decyzja niezrozumiała, ale rozumiem, że chodzi tu bardziej o interes partyjny, o ratowanie Platformy Obywatelskiej. Z tej perspektywy zapłaci za to Warszawa pewnie” – ocenił.
W niedzielę Rafał Trzaskowski, po odczytaniu na konferencji prasowej pytań od dziennikarzy TVP Info, powiedział: „Śpieszcie się państwo z TVP Info zadawać pytania, bo niewiele tygodni już zostało”. Podczas odpowiadania na kolejne pytania dodał: „Bardzo się cieszę, że będę mógł rozmawiać – no jeszcze tylko przez parę tygodni – z redaktorami i redaktorkami TVP Info o tych wszystkich manipulacjach, o tym, jak zatruwacie manipulacjami, życie w Polsce. To będzie bardzo fajna rozmowa”.
Trzaskowski zapowiedział też, że jeśli zostanie prezydentem, powstanie nowa telewizja publiczna, „bez TVP Info, bez +Wiadomości+”.
Biedroń odniósł się w poniedziałek do słów Trzaskowskiego. „Niech ręka boska broni każdego, kto będzie chciał zlikwidować media publiczne, bo 30 proc. mieszkańców naszego kraju otrzymuje informacje tylko i wyłącznie z mediów publicznych. Media publiczne mają swoją misję, mają swoją odpowiedzialność publiczną, której nigdy, przenigdy nie można zniszczyć i wiemy, że zostały zdewastowane, ale wcześniejsze władze też niewiele zrobiły, żeby odebrać politykom te zabawki” – podkreślał.
Zadeklarował, że Lewica jest gotowa, aby wrócić do prac nad Obywatelskim Paktem Dla Mediów Publicznych. „W 2009 roku taki pakt został przedstawiony przez środowiska ludzi kultury, środowiska ludzi mediów, różne środowiska polityczne, które usiadły razem do stołu i 11 lat temu opracowały dobry projekt odpartyjnienia mediów publicznych” – mówił.
„Apeluje o to, żeby nie zbijać kapitału politycznego na taniej propagandzie, która ma burzyć media publiczne, bo łatwo jest je zburzyć, ale kto będzie niósł tę informację rzetelną dla publiczności, kto będzie przekazywał te informacje rzetelnie, jeśli nie media publiczne” – powiedział. (PAP)