Ponad 93 mln zł wynoszą zaległości firm z branży fitness wobec banków i partnerów biznesowych – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska. W 3,5 tysiącach klubów fitness pracuje ok. 100 tys. osób.
„W połowie marca, gdy obiekty sportowe liczyły na największe zainteresowanie klientów, 3,5 tys. klubów musiało z powodu pandemii zamknąć drzwi. 100 tys. pracowników zastanawia się, co będzie dalej, a ponad 3 mln osób korzystających z tych usług siedzi w domach. Na starcie zmagań z koronawirusem dwie trzecie firm fitness jest w złej lub słabej kondycji finansowej, a co 25. firma ma zaległości wobec banków i partnerów biznesowych. Łączna kwota zaległości 1476 tego typu przedsiębiorstw (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych firm, które bierzemy pod uwagę w zestawieniu) przekroczyła 93 mln zł” – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska.
Z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK, jeszcze na koniec marca w branży zajmującej się działalnością sportową, rozrywkową i rekreacyjną, gdzie według statystyk mieści się szeroko pojęta działalność fitness, zaległości miało niecałe 4 proc. podmiotów.
„Oznacza to, że płatności opóźnione o co najmniej 30 dni na kwotę min. 500 zł wobec partnerów biznesowych i banków wykazywała co 25. firma prowadząca obiekty sportowe” – czytamy.
Jak zaznaczono, to obraz sprzed pandemii, ponieważ statystyki dotyczące zaległości uwzględniają co najmniej 30 dniowe opóźnienia w rozliczeniach B2B.
„Kłopoty wywołane koronawirusem będą więc widoczne w zaległościach firm najwcześniej w maju. Na tle ogółu gospodarki, fitness przynajmniej przed pandemią prezentował się nieźle, bo odsetek niepłacących na czas wszystkich przedsiębiorstw był wyższy i wynosił 5,8 proc. wobec 3,9 proc. wśród firm fitness. Na dodatek, gdy w całej gospodarce kwota zaległości cały czas rosła, w +branży sportowej+ zmalała przez pięć kwartałów o jedną dziesiątą” – czytamy.
BIG InfoMonitor podał, powołując się na ekspertów z tej branży, że wyłączenie obiektów sportowych z działalności nawet na jeden miesiąc, powoduję lukę w przychodach, którą trudno będzie nadrobić, przy jednoczesnej konieczności pokrycia kosztów stałych za ten czas.
„Konsekwencje kryzysu dopiero nadejdą. Branża przewiduje, że w wyniku epidemii jej przychody będą o ok. 40 proc. niższe niż rok wcześniej i to pod warunkiem, że wprowadzone zakazy i izolacja będą miały charakter jednorazowy i zakończą się przed czerwcem. Jeśli epidemia będzie jednak miała swoją drugą falę jesienią, przychody zmniejszą się o ponad połowę” – czytamy.
W Polsce istnieje ok. 10 tys. różnego rodzaju obiektów sportowo-rekreacyjnych, z czego ok 3,5 tys. to kluby fitness. Pracuje w nich na różnego rodzaju umowach ponad 100 tys. osób, a członkostwa w klubach fitness ma wykupione ponad 3 mln osób, co daje blisko 4,2 mld zł przychodów w ciągu roku. Dodatkowo z oferty klubów fitness, siłowni i innych obiektów sportowych, takich jak baseny, korzysta również ok. 1,2 mln użytkowników pracowniczych kart sportowych.
Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) prowadzi Rejestr Dłużników BIG. (PAP)