Na całym świecie sportowcy mają przerwę w meczach i treningach do odwołania. Prawie na całym świecie. Na Białorusi przed koronawirusem ma ich uchronić wódka i sauna.
Wczoraj otuchy zawodnikom dodał sam prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenka, który pojawił się na meczu ligi hokeja. Jak wiadomo, prezydent Łukaszenka jest aktywnym graczem i tak było również wczoraj, kiedy wyjechał na lodowisko. Jak donosi redakcja Sky, niewielu kibiców miało założone maski, a wszyscy gorąco kibicowali swojej drużynie. Na Białorusi rozgrywki ligowe nie zostały zawieszone, mecze odbywają się zgodnie z harmonogramem ustalonym przed sezonem.
Aleksander Łukaszenka zadeklarował, że sport „jest najlepszym antidotum na wirusa”. Zapytany przez dziennikarza odpowiedział, że „lepiej jest umrzeć stojąc na nogach, niż żyć na kolanach”.
Dziennikarze pytali go, czy jest coś, co by sprawiło, że przestałby grać w hokeja. „To możliwe, ale po co? Nie rozumiem. Tutaj nie ma żadnych wirusów. Widzicie jakieś latające wokół? Ja też ich nie widzę. To jest lodówka” – odpowiedział.
Wcześniej prezydent Łukaszenka powiedział, że Białorusini powinni pić codziennie pięćdziesiątkę wódki, żeby uchronić się przed wirusem. Jak dodał: nie powinni tego robić w pracy. Według niego należy również regularnie korzystać z sauny, pracować na świeżym powietrzu i jeść śniadanie, żeby pozostać zdrowym i uniknąć „szaleństwa i psychozy”, jakie opanowały inne kraje.
Jak dotychczas oficjalne statystyki mówią o zarażonych 94 Białorusinach. Kraj liczy 9,5 miliona mieszkańców. Wcześniej Białoruska Agencja Telegraficzna podała, że prezydent Łukaszenka nie obawia się epidemii. „Niczego nie odwołujemy. Odbędą się wszystkie wydarzenia, jakie zaplanowaliśmy. Niech Bóg nas chroni przed koronawirusem” – miał powiedzieć prezydent.
[reklama]