Warszawa/ Ulicami miasta przeszedł marsz Konfederacji pod hasłem „Stop Segregacji Sanitarnej”

Karol Kwiatkowski2 października, 20219 min

„Stop Segregacji Sanitarnej” – pod takim hasłem ulicami Warszawy przeszedł w sobotę Marsz Wolności i Suwerenności zorganizowany przez Konfederację. Uczestnicy skandowali hasła: „Rząd pod sąd”, „PiS-PO – jedno zło” i mieli ze sobą transparenty m.in. z napisami: „Nigdy więcej Lockdownu!”.

Manifestacja rozpoczęła się w samo południe na placu Zamkowym w Warszawie. W marszu wzięli udział liderzy i posłowie Konfederacji, m.in. Janusz Korwin-Mikke, Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, Artur Dziambor, Grzegorz Braun i Jakub Kulesza. Po krótkich przemówieniach zgromadzeni ruszyli przez Krakowskie Przedmieście, następnie wzdłuż Nowego Światu, by ostatecznie zakończyć swój pochód pod Sejmem.

Idąc ulicami miasta, zgromadzeni w pochodzie wykrzykiwali hasła: „Stop Segregacji Sanitarnej”, „Rząd pod sąd”, „PiS-PO – jedno zło”, a także „Wolność, wybór a nie przymus” oraz „Ręce precz od naszych dzieci”.

Manifestanci mieli również przy sobie transparenty z napisami: „Norymberga 2.0.”, „Nigdy więcej Lockdownu!”, „Segregacja dla skarpetek, nie dla ludzi”, „Przez LockDowny z PiS-u, durnie, skreślimy was przy urnie”, „Zdrowie jest prywatne, nie publiczne”, „Unia zabija polski transport, handel, rolnictwo, energetykę i tradycję” oraz „Obudź się Polsko!”.

Demonstrujący podkreślali, że sobotnie zgromadzenie to marsz „wolności i suwerenności”, a jedyną gwarancją tych wartości jest obecnie w Polsce Konfederacja.

„Walczymy o suwerenność, którą nasza klasę polityczna oddaje urzędnikom brukselskim. Walczymy także o wolność, która jest nam odbierana przez naszą klasę polityczną, tą, którą wybraliśmy” – mówił poseł ugrupowania Jakub Kulesza. „Już są sytuacje, w których jesteśmy segregowani bezprawnie, bez odpowiedniej ustawy, wbrew konstytucji. Robią to instytucje publiczne, robią to prywatne podmioty” – wyliczał. „I my dzisiaj pokazujemy, że się temu sprzeciwiamy” – podkreślał. Przypomniał także historię marszu. „Spotykamy się co roku w okolicach 7 października, ponieważ świętujemy odzyskanie przez Polskę niepodległości” – przypomniał.

„Od lat protestujemy w obronie podstawowych praw” – podkreślał również poseł Krzysztof Bosak. Wskazywał, że w ciągu ostatniego roku w Polsce odbyły się dziesiątki manifestacji przeciw segregacji sanitarnej. „Doszło do tego, że ludzie, którzy przez ostatni rok chcieli uczciwie zarabiać na swoje życie, musieli konfrontować się z policją. To jest absolutnie nienormalne. Nigdy na to naszej zgody nie będzie” – mówił. „Brońmy swoich praw, po to jest ten marsz” – zachęcał uczestników do protestu. „Brońmy swoich praw” – apelował.

Artur Dziambor wspominał natomiast m.in. o obecnej sytuacji w szkołach. „W Gdyni, w moim mieście, w jednej ze szkół organizowana jest wycieczka, dzieci dowiedziały się, że jadą tylko te, które są zaszczepione. Rodzice usłyszeli od swoich dzieci, że żądają natychmiastowego zaszczepienia” – powiedział. „Nie pozwoliliśmy na to” – zapewniał. „Napisałem natychmiast do ministerstwa edukacji, że żądam wykładni prawnej mówiącej o tym, że nie ma segregacji sanitarnej w szkołach. Stop segregacji sanitarnej – to jest nasz cel” – podkreślał.

„Jesteśmy tutaj, żeby walczyć o wolność i suwerenność” – wyjaśniał Janusz Korwin-Mikke. „Z chwilą, kiedy prawo unijne ma pierwszeństwo przed polskim, nie jesteśmy już suwerennym państwem” – przekonywał. „Suweren jest w Brukseli, a nie w Warszawie” – ocenił. Zapewniał, że tylko Konfederacja jest przeciwko utracie suwerenności w Polsce i uczulał, że wolność traci się bardzo powoli. W jego opinii, od dawna już biurokracja unijna powoli odbiera nam wolność. „I teraz nastąpił skok: wykorzystali COVID-19. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie wykorzystują COVID-19, żeby odebrać nam wolność jeszcze szybciej” – oceniał. Przekonywał, że choroba jest kwestią indywidualną, a nie społeczną.

Korwin-Mikke przekonywał, że w chwili obecnej mamy do czynienia z segregacją. „I teraz pytanie: czy my się damy ogłupić wariatom, którzy uważają, że maseczka raz działa, raz nie działa” – pytał zgromadzonych przed Sejmem. „To są wariaci, dostali amoku, ale za ich plecami są ludzie, którzy robią na tym pieniądze. A za plecami tych, co robią pieniądze, są ludzie, którzy mają jeszcze inne cele. Nie wiemy jeszcze dokładnie jakie, to kiedyś wyjdzie” – mówił. „To jest walka o powrót cywilizacji” – przekonywał.

Robert Winnicki zapewniał, że wolność i suwerenność to nierozerwalnie związane ze sobą pojęcia, ponieważ wolność osobista może być chroniona tylko w suwerennym państwie narodowym.

Grzegorz Braun przedstawił inną opinię. „Wersja, że ktoś zwariował, to wersja łagodna i optymistyczna. Myślę, że jest w tym więcej cynizmu i wyrachowania. A jeśli odrobina szaleństwa miałaby być okolicznością łagodzącą, to chciałbym, żeby decydował o tym sąd, czy tę okoliczność uwzględni” – mówił o aktualnej sytuacji.

Przemówieniom przed Sejmem przysłuchiwali się zarówno uczestnicy marszu, jak również politycy innych ugrupowań, m.in. były szef MON i MSZ i obecny europoseł Radosław Sikorski.

Manifestacja zakończyła się po godz. 15 przed Sejmem. Jak mówił Krzysztof Bosak, zgromadziła kilka tysięcy osób. (PAP)

Autor: Daria Kania

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk