Naruszenie granicy z Białorusią w przestrzeni powietrznej 29. kwietnia było incydentem, który nie miał charakteru działań celowych, zdarzenie było przypadkowe i krótkotrwałe – zapewniło Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
„Incydent nie miał charakteru działań celowych, zdarzenie było przypadkowe i krótkotrwałe” – zapewniono.
Ministerstwo obrony w Mińsku poinformowało w piątek, że polski śmigłowiec bojowy Mi-24 naruszył 29 kwietnia białoruską przestrzeń powietrzną od strony Polski, a następnie ją opuścił. Do resortu wezwano polskiego attache obrony.
„29 kwietnia o godz. 2.02 w rejonie miejscowości Kozłowicze środki wywiadu radiolokacyjnego sił powietrznych i wojsk ochrony przeciwlotniczej we współpracy ze strażą graniczną odnotowały powtórne w ciągu miesiąca naruszenie granicy państwowej Białorusi w przestrzeni powietrznej od strony Polski” – podano w komunikacie.
Wskazano, że chodzi o śmigłowiec wojskowy Mi-24, któremu towarzyszyły środki ochrony przeciwlotniczej. O godz. 2.03 jednostka opuściła białoruską przestrzeń powietrzną.
Resort obrony informuje o wezwaniu polskiego attache obrony, któremu przekazano wyrazy zaniepokojenia oraz wskazano na konieczność zbadania danego faktu.
Także 13 kwietnia ministerstwo obrony informowało o naruszeniu przestrzeni powietrznej Białorusi od strony polskiej. Polska oświadczyła wówczas, że „wojskowe statki powietrzne 12.04 br. w godzinach wieczornych nie wykonywały lotów w pobliżu granicy państwowej między Polską a Białorusią”.(PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk