Myślę, że po weekendzie majowym będzie bardzo dobry czas, by zrzucić maski w zewnętrznej przestrzeni – mówi w rozmowie z weekendowym „Super Expressem” dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego prof. Grzegorz Gielerak.
Prof. Gielerak pytany o przyczyny dużej liczby zgonów z powodu COVID-19 w Polsce, na co wskazuje raport WHO, stwierdził, że ten temat jest bardzo złożony. Wskazał na zachowanie samych pacjentów, którzy wielokrotnie zgłaszają się do szpitala po pomoc medyczną na późnym etapie choroby.
„W przypadku COVID-19 ma to o tyle istotne znaczenie, że tzw. okno terapeutyczne, w którym jesteśmy w stanie skutecznie interweniować, podając chociażby leki przeciwwirusowe, jest relatywnie wąskie. Ono sięga od 7. do 9. doby od chwili wystąpienia objawów. A z mojej praktyki wynika, że pacjenci często zgłaszają się w 12. czy nawet 14. dobie” – powiedział.
„Drugi czynnik było widać już wiosną zeszłego roku, przy pierwszej fali epidemii, czyli niedoskonałości i niedostatki systemu ochrony zdrowia. Chodzi m.in. o ograniczoną dostępność do podstawowej opieki zdrowotnej. Brak możliwości kontaktu z lekarzem i zasięgnięcia jego opinii powoduje opóźnienia, o których wspomniałem wcześniej” – dodał.
Odnosząc się do perspektyw rozwoju obecnej sytuacji, prof. Gielerak wskazał, że wszystko będzie zależeć od tego, jak będzie przebiegała akcja szczepień, w jak szybkim tempie uda się osiągnąć wyszczepienie populacyjne i co za tym idzie odporność populacyjną.
„Drugi element, to na ile – mimo wszystko – będziemy się w dalszym ciągu racjonalnie zachowywać. Pamiętajmy, że żadna szczepionka nie daje 100 proc. gwarancji, że się nie zachoruje. Dopóki więc sytuacja epidemiczna się w pełni nie ustabilizuje, dopóty powinniśmy stosować zasadę +DDM+, oczywiście z daleko posuniętym racjonalizmem zachowania” – zaznaczył. Wskazał na m.in. stosowanie maseczek w otwartej przestrzeni, od którego w krótkim czasie będzie można odstąpić.
„Myślę, że po weekendzie majowym, to jest bardzo dobry czas, kiedy będzie można zrzucić maski w zewnętrznej przestrzeni” – ocenił.
Pytany, czy jesteśmy gotowi na otwarcie gospodarki i m.in. ogródków restauracyjnych, prof. Gielerak odparł, że tak. „Pora roku będzie nam tu zdecydowanie sprzyjać” – dodał.
„Pojawiają się głosy, żebyśmy już zaczęli honorować paszporty immunologiczne, czyli żeby osoby zaszczepione podwójną dawką mogły korzystać np. z restauracji. Według mnie to jeszcze nie jest ten etap. Moment na to będzie po zakończeniu akcji szczepień albo kiedy zaszczepią się wszyscy chętni” – zastrzegł. (PAP)