Mam nadzieję. że nie będzie konieczności przedłużania w całości obowiązujących obecnie obostrzeń do końca kwietnia oraz że po 18 kwietnia będzie można przywrócić funkcjonowanie chociaż niektórych usług – powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w środę, że do 18 kwietnia zostają przedłużone obowiązujące obostrzenia. Zamknięte pozostają m.in. sklepy w galeriach handlowych, salony fryzjerskie i kosmetyczne, obiekty noclegowe, siłownie, a także żłobki i przedszkola, a uczniowie uczą się zdalnie.
Rzecznik rządu w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany był, jak duże jest prawdopodobieństwo, że obostrzenia te zostaną przedłużone do końca kwietnia.
„Jeżeli chodzi o ich przedłużenie w całości w tym zakresie, co teraz obowiązują, to mam nadzieję, że to nie będzie konieczne i że po 18 kwietnia chociaż niektóre usługi, publiczne również, będzie można z powrotem przywrócić do funkcjonowania” – powiedział Müller.
Jak jednocześnie zastrzegł, wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała sytuacja epidemiczna. Podkreślił, że środowe i wtorkowe wyniki epidemiologiczne nie są reprezentatywne, bo dotyczą okresu świątecznego, w którym mniej osób stawiało się na testy. Jego zdaniem dopiero w przyszłym tygodniu będzie widać dane dotyczące potencjalnych zarażeń w czasie świąt.
Pytany, czy jest szansa na otwarcie na majówkę ogródków przy restauracjach oraz czy branża sportowa mogłaby również zostać „odmrożona”, odparł, że to za wcześnie, by potwierdzać tego typu informacje. „Chciałbym, by to było możliwe, ale – jak mówię – do 18 kwietnia mamy aktualne obostrzenia” – zaznaczył.
„Oczywiście jednym z wariantów, który jest brany pod uwagę w zakresie odmrażania, to właśnie odmrażanie tych usług na świeżym powietrzu” – podkreślił. Jak jednocześnie dodał, doświadczenia zeszłego roku pokazują, że – mimo jasnych instrukcji m.in. odnośnie dystansu między stolikami – wiele firm tego nie przestrzegało.
„Musimy się zastanowić, w jaki sposób zrobić to w sposób bezpieczny, byśmy nie otworzyli kolejnej fali epidemii” – powiedział rzecznik rządu.
Müller pytany był również o strategię szczepień oraz o to, czy jest realne, by do końca sierpnia zostali w Polsce zaszczepieni wszyscy chętni. „Tak, to oczywiście jest realne” – ocenił.
Podkreślił, że strategia rządu najpierw oparta była na nieco ponad 6 tys. mniejszych punktów szczepień, by w pierwszej fazie „były one dostępne blisko obywateli”. „W tej chwili w całym kraju powiększamy tę bazę szczepień (…) i tworzymy nowe punkty, wspólnie zresztą z samorządami, by przeprowadzać masowe szczepienia” – tłumaczył.
Rzecznik rządu zauważył, że na przykład w Warszawie wykonano nieco ponad pół miliona szczepień, z czego na Stadionie Narodowym ponad 80 tys. To – zdaniem Müllera – pokazuje, że duże punkty szczepień, które będą uruchamiane, dają bardzo dużą możliwość przyspieszenia programu szczepień. (PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka