Lewica domaga się cenzury od… Instytutu Wolności 

Paweł Skutecki30 marca, 20214 min

Walka lewicy z wolnością słowa i wolnością mediów przybiera karykaturalny kształt. Trzy posłanki Lewicy właśnie w oficjalnej interpelacji domagają od Narodowego Instytutu Wolności ni mniej ni więcej tylko… cenzury portalu NaszaPolska.pl. 

Wydawca portalu – Fundacja Będziem Polakami – finansuje go w dużej części z grantu otrzymanego z Narodowego Instytutu Wolności. Niekomercyjny portal jest częścią większego projektu realizowanego przez Fundację, ale lewicowe działaczki zainteresował tylko on – portal. Bo jak to, pytają ze zdumieniem, rząd „daje” granty redakcji i nie przysyła etatowego cenzora? W lewicowej mentalności i komunistycznym rozumieniu wolności to się za Stalina nie chce zmieścić. Z rozdziawionymi ze zdziwienia buziami posłanki pytają, czy ministerstwo „weryfikuje” treści na portalu i czy „podziela” stanowiska prezentowane na portalu? Naprawdę, trudno w to uwierzyć, ale niektórzy wciąż w ten sposób postrzegają wolność mediów – pisanie na zlecenie władz i kurczowe trzymanie się wyznaczonej linii. 

Trzy posłanki domagające się zamordyzmu i cenzury są młodziutkie. Nie pamiętają, że taki system już był i się nie sprawdził. A swoją interpelacją dają dowód także na to, że system edukacji szkolnej na odcinku historii XX wieku też wymaga pewnych korekt.  

Mają rację ci, którzy twierdzą, że obserwujemy ostatni etap wojny cywilizacji. Odchodząca, rachityczna, ale wciąż kąśliwa cywilizacja odwołująca się – oczywiście nie wprost, ale de facto – do Kołymy i Katynia regularnie pokazuje, o jaki ustrój, o jaki system walczy. Narodowy Instytut Wolności, tak samo jak Instytut Pamięci Narodowej i wiele innych instytucji nie mogą się zmieścić w lewicowej wizji świata. Nie dlatego, że mówią prawdę, to by jeszcze przemilczano lub zakrzyczano, ale dlatego, że pozwalają na wolność, na dyskusję, na wymianę argumentów. Lewicowa mentalność oparta na głębokim, podszytym kompleksami i fundamentalnym lękiem przed intelektualną dekonspiracją polega na tym, żeby posłać Giordano Bruno na stos i nie dopuścić do żadnej dyskusji z uświęconym status quo.

Lewica chce żeby było tak jak było: ein Reich, ein Volk, ein Media. Tyle tylko, że Bogu dzięki rząd – do którego faktycznie mam osobiście mnóstwo bardzo krytycznych uwag – jest już w XXI wieku. 

Paweł Skutecki

Felietony i komentarze nie zawsze odzwierciedlają poglądy i opinie redakcji. 

Udostępnij:

Paweł Skutecki

Leave a Reply

Koszyk