Jeżeli Donald Tusk chce wrócić do polskiej polityki, to musi wrócić na sto procent i w pozycji przewodniczącego, lidera partii – uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Według niego, wejście „na pół gwizdka” nie ma większego sensu, bo brakuje wtedy realnego wpływu.
Kwaśniewski został w piątek w radiu RMF FM zapytany o powrót b. premiera, obecnie szefa Europejskiej Partii Ludowej, Donalda Tuska do polskiej polityki.
„Jeżeli Tusk chce wrócić, to musi wrócić na sto procent i w takiej pozycji rzeczywiście przewodniczącego, lidera partii” – odpowiedział były prezydent.
Na uwagę, że on sam wracał jako patron i nie skończyło się to dobrze, Kwaśniewski odparł, że dlatego właśnie tym bardziej przestrzega, że „żadne wchodzenie na ćwierć gwizdka, pół gwizdka, czy jako patron nie ma większego sensu, ponieważ brakuje tego realnego wpływu”.
„Natomiast, na ile Donald Tusk chce zamienić ten styl działania, który miał przez ostatnie lata, spotkania z najciekawszymi ludźmi na taką uporczywą walkę polityczną, partyjną i wewnątrzpartyjną, to jest jego decyzja. Bardzo trudna jak sądzę dla niego, bo to jest zupełnie inny świat” – stwierdził Kwaśniewski.
Zapytany został również, czy według niego wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie. „Patrząc na to, co robi w tej chwili rząd i na sytuację choćby wewnątrz koalicji, to wydaje się, że wiosna przyszłego roku jest całkowicie realnym terminem” – ocenił były prezydent.
Jak zaznaczył, „tak wielkiej kampanii jak ten Polski Ład z jeżdżeniem po kraju, z przygotowaniem billboardów, nie robi się od tak w powietrze”. „To musi się zakończyć jakąś puentą. Tą puentą mogą być tylko wybory, bo co innego, przecież nie przyjęcie ustaw i ucieszenie ludzi” – stwierdził Kwaśniewski.
Według niego, jeśli wybory odbyłyby się wiosną, „to opozycja wystąpi mniej więcej w tym samym składzie”. „Chyba, że wezmą (obecnego selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej) Paulo Sousę, wtedy być może będą niespodzianki w układzie sił i osób” – żartował były prezydent. (PAP)
autor: Edyta Roś