Wybory w Polsce nie są uczciwe. Media rządowe grają tylko na korzyść władzy, administracja i rządowe spółki są zaangażowane w kampanię tylko po jednej stronie – napisał w mediach społecznościowych Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Kowal dodaje, że to musi zmieniać wynik na korzyść władzy.
Czas skończyć z dulszczyzną i to powiedzieć
– przekonuje poseł.
– Kiedy obserwowałem wybory na Ukrainie w czasach Janukowycza, nigdy nie sądziłem, że wiele z zarzutów wobec tamtych wyborów da się powtórzyć wobec kampanii wyborczych w Polsce. Jakość kampanii w Polsce w ostatnich latach bardzo spadła. Zmiany w Kodeksie pogłębią tę tendencję – twierdzi Kowal.
– Każdy pojedynczy sygnał (możliwości) fałszowania wyborów musi być sprawdzony, napiętnowany publicznie i osądzony. Trzeba też usunąć wadę, która potencjalnie pozwala na tego rodzaju proceder. Bez takiego podejścia do sprawy, nie ma poważnej rozmowy o demokracji – apeluje polityk.
Według Kowala główny problem z wyborami czasów PiS polega na stałych manipulacjach w prawie wyborczym, i wymienia: wybory kopertowe, zmiany w systemie finansowania, terminy wyborow, oraz systemowym ograniczeniu konkurencji w kampanii. Te rzeczy, według niego, szkodzą wizerunkowi Polski.
Rafał Ziemkiewicz tak skomentował słowa Kowala: „Pewnie marnuję czas polemizując jak z wciąż poważnym człowiekiem, ale twoją logiką, Pawle, wszystkie wybory od 1989 były sfałszowane. Kiedyż to niby media państwowe, administracja i spółki nie były zaangażowane po stronie rządu? Tylko jak rząd był nasz, to OK. Kali się kłania…”.