Zbigniew Ziobro pisze do prezydenta

Karol Kwiatkowski16 stycznia, 20238 min

Panie Prezydencie, decyzje o Polsce powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli czy Berlinie. Prawie 10,5 mi­liona Polaków głosowało na Pana, a nie na przewodniczącą Komisji Europejskiej, byłą niemiecką minister Ursulę von der Leyen – pisze w liście do prezydenta, Andrzeja Dudy, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Ziobro wysłał w sprawie KPO list otwarty do prezydenta, w którym apeluje o „zainicjowanie narodowej debaty i społecznych konsultacji w sprawie warunków przyjęcia KPO – w praktyce wielkiego unijnego kredytu, którego koszty nie są dziś Polakom znane”.

Lider Solidarnej Polski przekonuje, że „podyktowana rzez Komisję Euro­pejską ustawa o Sądzie Najwyższym podważa konstytucyjne uprawnienia Prezydenta do powoływania sędziów i trwałość dokonanych przez Pana powołań. Uderza to w zasadę nieodwo­łalności, a co za tym idzie – ogranicza niezawisłość sędziowską. Pozwala kwes­tionować prawo sędziów do orzekania, a tym samym prawomocność milionów wydanych wyroków. Prowadzi do anarchii i demoluje zaufanie do państwa” i dodaje, że mechanizm taki nie obowiązuje w żadnym innym państwie UE.

Poniżej pełna treść listu.

Szanowny Panie Prezydencie!

Wspólne działanie krajów Unii Eu­ropejskiej na rzecz wyjścia z kryzysu po pandemii nie może polegać na na­rzucaniu Polsce przemocą rozwiązań sprzecznych z interesem naszego pań­stwa i Konstytucją.

Podyktowana przez Komisję Euro­pejską ustawa o Sądzie Najwyższym podważa konstytucyjne uprawnienia Prezydenta do powoływania sędziów i trwałość dokonanych przez Pana po­wołań. Uderza to w zasadę nieodwo­łalności, a co za tym idzie – ogranicza niezawisłość sędziowską. Pozwala kwes­tionować prawo sędziów do orzekania, a tym samym prawomocność milionów wydanych wyroków. Prowadzi do anar­chii i demoluje zaufanie do państwa.

Nie ma ani jednego kraju w Unii Europejskiej, w którym taki mecha­nizm podważania statusu sędziów obo­wiązuje! Dowodzi to, że narzucany przez Brukselę projekt jest nie tylko sprzeczny z polską Konstytucją, ale antyeuropejski.

Media i politycy związani z Donal­dem Tuskiem przedstawiają KPO tak, jakby to były pieniądze przeznaczone na dowolny cel i niezwiązane z żadnymi obciążeniami. Polacy dowiadują się, że istotną część tych środków stanowi unijna bezzwrotna dotacja. A przecież to nieprawda! Polacy są wprowadzani w błąd! Nie wiedzą, że KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt. Nie wiedzą, że faktycznie będą musieli go spłacać. Poprzez podwyższoną unijną składkę członkowską i nowe podatki dla Brukseli. Nie wiedzą, że według planów Komisji Europejskiej Polska będzie musiała wpłacić z tego tytułu do Unii Europejskiej kwotę co najmniej 300 miliardów złotych.

Nie wiedzą też, że KPO jest ściśle związany z narzuconym przez Unię Europejską pakietem „Fit for 55”, który będzie kosztować Polaków do­datkowo około 900 miliardów złotych.

Ponadto szereg warunków stawia­nych Polsce przez Komisję Europejską, a określanych jako kamienie milowe, niesie poważne finansowe konsekwen­cje dla wszystkich obywateli.

Wszyscy Polacy zatrudnieni na pod­stawie umów cywilnoprawnych będą płacić składki emerytalne, rentowe czy wypadkowe. Polacy zapłacą też więcej za korzystanie z samochodów, ponieważ obciąży ich nowy podatek od pojazdów z silnikiem spalinowym, a opłaty za rejestrację takich aut dra­stycznie wzrosną.

Panie Prezydencie, Polacy już zbyt wiele płacą za decyzje podejmowane bez ich wiedzy i ponad ich głowami. W rachunkach za prąd boleśnie od­czuwają koszty polityki klimatycznej UE, dla której zielone światło dał jesz­cze rząd Platformy Obywatelskiej. Już prawie 40 proc. kosztów produkcji energii elektrycznej stanowią unijne obciążenia. Tylko w 2022 roku Polska bezpowrotnie straciła na unijnym sys­temie ponad 30 miliardów złotych. To równowartość rocznej składki Polski do budżetu Unii Europejskiej.

Dlatego podejmowaniu kolejnych zobowiązań powinny towarzyszyć pub­liczna debata i rzetelna informacja. Polacy mają prawo znać zarówno ko­rzyści, jak i koszty wynikające z ak­ceptacji KPO.

Panie Prezydencie, decyzje o Polsce powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli czy Berlinie. Prawie 10,5 mi­liona Polaków głosowało na Pana, a nie na przewodniczącą Komisji Euro­pejskiej, byłą niemiecką minister Ursulę von der Leyen.

Jak żaden inny polityk w Polsce, dysponuje Pan mocnym demokratycz­nym mandatem Polaków. Wybierając Pana, Polacy wybierali nie tylko swojego reprezentanta na najwyższy urząd w państwie, lecz także wizję Polski – prężnej, silnej i suwerennej.

Dlatego Pana proszę o zainicjowanie narodowej debaty i społecznych kon­sultacji w sprawie warunków przyjęcia KPO – w praktyce wielkiego unijnego kredytu, którego koszty nie są dziś Polakom znane.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Ziobro

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk