Ponad 1100 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy w ciągu ostatniej doby w związku z gwałtowanymi ulewami, które przeszły przez część województwa. Najwięcej zdarzeń zanotowano w powiatach: jasielskim, krośnieńskim, przemyskim, rzeszowskim i w łańcuckim.
Z okolic Jasła i Krosna ewakuowano 44 osoby: 29 osób z zalanych budynków w miejscowości Trzcinica w pow. jasielskim i 15 osób w powiecie krośnieńskim w gm. Jedlicze. Woda podtopiła kilkaset budynków i zniszczyła drogi.
Strażacy usuwają też połamane konary drzew i drzewa leżące na jezdniach, chodnikach, posesjach, udrożniają przepusty drogowe.
Obecnie w woj. podkarpackim zaangażowanych w usuwanie nawałnic jest ponad 650 strażaków PSP i OSP z regionu. Wraz z nimi skutki nawałnic usuwają strażacy z woj. mazowieckiego.
„Nasze działania potrwają na pewno jeszcze przez najbliższe kilkadziesiąt godzin. Najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny” – zapewnił rzecznik podkarpackich strażaków.
Nad częścią woj. podkarpackiego gwałtowne ulewy przeszły także w piątek po południu. Najtrudniejsza sytuacja dotknęła wówczas powiaty: rzeszowski, łańcucki, przeworski i przemyski. Ewakuowano ponad 120 osób, których domy zostały zalane i całkowicie odcięte od świata. Woda zalała drogi, domy, budynki gospodarcze, szkoły, strażnice OSP, studnie. Gdy ustąpiła, pozostawiła ogromne zniszczenia.
W związku z sytuacją powodziową na Podkarpaciu, w nocy z piątku na sobotę w Rzeszowie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
W usuwaniu skutków gwałtownych opadów deszczu uczestniczą oprócz strażaków także żołnierze 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. (PAP)