Ideologia to nic innego jak pojęcie występujące zarówno w filozofii i naukach społecznych jak i w politycznych. Pojęcie to określa zbiory poglądów służących do całościowego interpretowania i przekształcania świata. To wyjaśnienia encyklopedii PWN, co do której rzetelności nikt nie ma wątpliwości.
Skoro zbiór poglądów wyrażających interesy jakiejś klasy, mobilizujących ją do walki o władzę i uzasadniających utrzymanie władzy w celu przekształcenia rzeczywistości zgodnie z interesem tej klasy i jej widzeniem świata możemy nazwać ideologią np. ideologia burżuazji czy ideologia proletariatu, to czy możemy mówić o ideologii LGBT?
Wydaje się, że tak. Nie ulega wątpliwości, że pojęcie ideologii przeszło do języka potocznego i odnosi się do wszelkich idei poza teoriami ściśle naukowymi.
Zastanówmy się. Czy środowiska LGBT nie dążą do przekształcania świata? Czy nie chcą znaczących zmian w prawie? Czy nie zgłaszają wielu postulatów natury światopoglądowej? TAK.
Czy jest coś złego, coś nagannego w posiadaniu ideologii? NIE.
Jednym z postulatów, który ma przekształcić świat, czyli jest elementem ideologii, jest depenalizacja kontaktów homoseksualnych, które są karane w wielu krajach świata. Rodzaj tych kar jest różny, w zależności od kraju. Najwyższym wymiarem kary za kontakty homoseksualne jest niestety kara śmierci, zapisana w systemach prawnych następujących krajów: Afganistan, Arabia Saudyjska, Czeczenia, Iran, Jemen, Mauretania, Somalia, Sudan, Zjednoczone Emiraty Arabskie (z wyjątkiem emiratu Dubaj, gdzie za stosunek homoseksualny grozi 10 lat więzienia), w Nigerii (12 stanów). I słuszność tego postulatu nie ulega wątpliwości.
Kolejnym postulatem zmian w prawie jest umożliwienie zawierania małżeństwa przez osoby tej samej płci nazywane potocznie małżeństwami homoseksualnymi lub jednopłciowymi.
Środowiska LGBT wysuwają, w zależności od kraju, różne postulaty, które dotyczą m.in. możliwości odbywania służby wojskowej, istnienia procedury umożliwiającej korektę płci, możliwości formalnego uznania związku przez osoby homoseksualne (małżeństw lub związków partnerskich) lub adopcji dziecka znajdującego się pod opieką ośrodka państwowego (sierocińca) lub pasierba (dziecka partnera) przez osobę lub związek osób LGBT.
Zastanawiające jest też, dlaczego środowiska LGBT boją się pojęcia „ideologia LGBT”. Wręcz udowadniają, że nic takiego nie istnieje, że istnieje ewentualnie „ideologia gender”, ale „ideologia LGBT” nigdy w życiu.
Pojęcie „ideologia LGBT” nie jest polskim wymysłem. Nie stworzył go Andrzej Duda ani poseł Żalek. Pojawiło się ono na początku tego stulecia w Stanach Zjednoczonych i choć trzeba to przyznać, że nie w środowiskach LGBT, ale w amerykańskich prawicowych serwisach, to nie Polsce świat zawdzięcza to pojęcie.
Adam Leszczyński, na łamach OKO.PRESS, udowadnia, że nie ma ideologii LBGT, gdyż „ideologia LGBT”:
- nie jest ideologią państwową żadnego państwa;
- nie ma partii politycznych, które ją wyznają (chociaż wiele wpisuje zakaz dyskryminacji osób LGBT do programów);
- nie opisuje historii świata ani całokształtu relacji społecznych;
- nie ma kanonicznych tekstów i nie istnieje jako żaden spójny system;
- nie ma wyznawców, którzy mówią o sobie „wyznajemy ideologię LGBT”;
- nie dąży do obalania przemocą czegokolwiek.
– W praktyce więc „ideologia LGBT” używana jest przez prawicę tak, jak jeszcze niedawno „ideologia gender” – oznacza po prostu zmiany obyczajowe (w tym sprzeciw wobec dyskryminacji osób LGBT), z którymi konserwatywna, religijna prawica się nie zgadza i które ją oburzają. To takie pojęcie-pojemnik, do którego można wrzucić wszystko – podsumowuje Leszczyński.
Przeanalizujmy twierdzenie Adama Leszczyńskiego. „Ideologia LGBT” nie jest ideologią państwową żadnego państwa, ale wiele państw zrealizowało cześć postulatów podnoszonych przez środowiska LGBT, czyli zostały wpisane w ideologię i prawo tych państw.
„Ideologia LGBT” nie ma partii politycznych, które ją wyznają (chociaż wiele wpisuje zakaz dyskryminacji osób LGBT do programów). Tekst przed nawiasem przeczy temu w nawiasie, tu kłania się logika. Przecież również polskie partie lewicowe jak SLD, Wiosna czy Platforma Obywatelska podnoszą, jedne więcej inne mniej, postulaty środowisk LGBT i mają je wpisane do programów. Na stronie internetowej Wiosny możemy przeczytać: „Zagwarantujemy równość małżeńską dla wszystkich, niezależnie od płci. Dodatkowo, stworzymy możliwość zarejestrowania mniej sformalizowanego związku partnerskiego dwóch osób, który umożliwi korzystanie z praw, jak np. odwiedziny w szpitalu, dziedziczenie, wspólne rozliczanie podatków, i obowiązków, jak udzielanie wzajemnej pomocy.” (pisownia oryginalna).
„Ideologia LGBT” nie ma kanonicznych tekstów i nie istnieje jako żaden spójny system. Przeczytałem wielu rożnych definicji „ideologii” i nie znalazłem wymogu posiadania kanonicznych tekstów, a co do spójności, to w mojej ocenie postulaty LGBT na całym świecie są spójne i egzystują jako system .
„Ideologia LGBT” nie ma wyznawców, którzy mówią o sobie „wyznajemy ideologię LGBT”. Tu trochę przewrotnie postawię pytanie: kim wtedy są środowiska aktywistów LGBT i kto organizuje parady równości?
„Ideologia LGBT” nie dąży do obalania przemocą czegokolwiek. W tej kwestii co do zasady się zgadzam, choć zdarzają się pojedyncze ataki aktywistów LGBT na ludzi o odmiennych poglądach.
W mojej ocenie działania i postulaty środowisk LGBT jak najbardziej wyczerpują znamiona szeroko rozumianej ideologii. I nie rozumiem, dlaczego środowiska LGBT i polska lewica tak oburza się na używanie w dyskursie publicznym pojęcia „ideologia LGBT”.