Przez wiele lat „Gazeta Wyborcza” próbowała uchodzić za dziennik obiektywny, rzetelny, zachowujący właściwą dziennikarskiej profesji bezstronność. Jutro rano w kioskach będzie można kupić świadectwo honorowego harakiri tej redakcji.
Kiedy hasłem „Wyborczej” stało się „Nam nie jest wszystko jedno”, złośliwi mówili, że to chodzi właśnie o poglądy i sympatie nawet nie polityczne, a wobec konkretnych polityków. Redakcja trzymała się interpretacji, że chodzi o niezgodę na marazm i tumiwisizm. Dzisiaj prominentny dziennikarz „Wyborczej”, prywatnie brat faktycznie wciąż rządzącego państwową telewizją Jacka – Jarosław Kurski ogłosił kapitulację teatru cieni i pozorów. Do jutrzejszej „Gazety” będzie dołączony formularz zbiórki podpisów do rejestracji kandydata na prezydenta. Którego? „Nie agitujemy na rzecz konkretnego kandydata” – pisze Kurski w tekście, w którym są adresy miejsc, gdzie można złożyć podpis pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego.