W poniedziałek uchwała PKW dot. wyborów prezydenckich została opublikowana w Dzienniku Ustaw – poinformował szef KPRM Michał Dworczyk. Podkreślił, że gdyby uchwałę ogłoszono wcześniej, marszałek Sejmu musiałaby zarządzić wybory w oparciu o ustawę o głosowaniu korespondencyjnym.
Dworczyk był pytany w TVN24, czy rząd przygotowuje nadzwyczajne siły i środki, by zwalczać przeciwstawianie się próbom przeprowadzenia wyborów. Pytanie było nawiązaniem do słów lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w minioną środę: „Wybory będą przeprowadzone. Jeżeli będą próby przeciwstawiania się temu, będziemy wykorzystywali wszystkie środki, jakie przynależą państwu, po to, żeby prawo zostało wykonane, żeby podstawowa instytucja demokracji, czyli wybory były w Polsce faktem”.
Szef KPRM tłumaczył, że liderowi PiS chodziło o głosowanie w Sejmie, które może odrzucić albo przyjąć poprawki do ustawy ws. organizacji wyborów zgłoszone przez Senat. Jak mówił, rządzący chcą jak najszybciej przyjąć ustawę, która pozwoli na sprawne przeprowadzenie wyborów.
Dworczyk poinformował też, że uchwała PKW z 10 maja ws. wyborów prezydenckich została opublikowana w poniedziałek w Dzienniku Ustaw. „Od dzisiaj płynie 14-dniowy termin, w którym marszałek Sejmu wskazuje termin wyborów” – dodał.
„W sobotę otrzymaliśmy kolejną ekspertyzę potwierdzającą taki fakt, że można uchwałę opublikować. Sytuacja jest ekstraordynaryjna. Tego rodzaju uchwała wprost w Kodeksie wyborczym nie jest przewidziana. Chcieliśmy przeanalizować sytuację prawną, wszystkie konsekwencje. W sobotę ostatnia analiza spłynęła i dzisiaj uchwała została opublikowana” – mówił.
Minister zwracał uwagę, że gdyby uchwała PKW została ogłoszona wcześniej, marszałek Sejmu zarządzałaby wybory w oparciu o ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. „Jak pamiętam wiele wypowiedzi wielu prominentnych polityków opozycji chyba nikt nie chciał wyborów w oparciu o głosowanie korespondencyjne” – dodał. Zdaniem Dworczyka wymiana kandydata na prezydenta przez PO była podstawowym celem opozycji, a nie troska o życie i zdrowia Polaków.
Szef Kancelarii Premiera podkreślił, że decyzja, kiedy odbędą się wybory prezydenckie należy do marszałek Sejmu. Zaznaczył jednocześnie, że 28 czerwca jest ostatnim terminem, w którym mogą odbyć się wybory tak, by na stanowisku prezydenta została zachowana ciągłość.
Pytany, czy może zapewnić, że Zjednoczona Prawica nie będzie kwestionować ważności wyborów powołując się na datę ich przeprowadzenia, Dworczyk odpowiedział, że „nie zna żadnych przesłanek, które powodowałyby, aby tego rodzaju tezy stawiać”.
Minister był również pytany, czy prawdą jest, że wszystkie decyzje ws. organizacji wyborów 10 maja podejmował premier Mateusz Morawiecki, a nie wicepremier Jacek Sasin. „Decyzję administracyjną dotyczącą pewnych przygotowań związanych z wyborami, które miały odbyć się 10 maja, zgodnie z obowiązującym prawem, tzw. ustawą covidową, wydał prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki” – mówił Dworczyk.
Dopytywany, czy zatem odpowiedzialność polityczną za wydanie 70 mln zł na organizację tych wyborów ponosi Mateusz Morawiecki, Dworczyk odpowiedział, że odpowiedzialność spada na całą klasę polityczną, która musiała zmierzyć się z wyzwaniem pandemii. „Rząd w tej sprawie również był jednomyślny, dlatego, że została przyjęta stosowna uchwała rządu obejmująca te sprawy wyborcze” – dodał.
Odnosząc się do ewentualnego pociągnięcia premiera do odpowiedzialności za wydanie 70 mln zł na druk kart wyborczych, Dworczyk oświadczył, że rząd działał w oparciu o obowiązujące przepisy. „Posiadamy analizy prawne, które zamawialiśmy dlatego właśnie, że sytuacja jest ekstraordynaryjna. Jestem spokojny o to, że nie złamaliśmy żadnych przepisów jako KPRM, urzędnicy i politycy, którzy tu funkcjonują” – podkreślił.
W ocenie Dworczyka, gdyby nie obstrukcja opozycji w Senacie, wybory 10 maja mogłyby się odbyć.
Zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie nie odbyły się. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej tego dnia uchwale, że „brak było możliwości głosowania na kandydatów” i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów.
W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały PKW w Dzienniku Ustaw. Uchwała PKW została opublikowana w poniedziałek.(PAP)