Nie mam wielkiej sympatii do Lewicy, dokonała wczoraj samozaorania i jesteśmy z tego w pewnym stopniu zadowoleni – tak Krzysztof Bosak w Porannej rozmowie w RMF FM skomentował upadek wniosku Lewicy o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Sejmu. Jak mówił, Konfederacja zagłosuje przeciwko projektowi budżetu na 2024 rok.
W środowym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odwołanie Krzysztofa Bosaka z Prezydium Sejmu. Robert Mazurek pytał swojego gościa, czy z tej okazji był kieliszek szampana. Mały kieliszeczek. Zawsze, kiedy wniosek Lewicy upada, w Konfederacji pijemy mały kieliszek szampana – odparł Bosak.
– Lewica nie tylko zgłosiła bezsensowny wniosek, który nie przekonał ani jednego klubu poselskiego poza Lewicą, w dodatku w debacie nad tym wnioskiem z braku argumentów posunęła się do kilku kłamstw. Nie mam wielkiej sympatii do Lewicy, więc dokonała wczoraj samozaorania i jesteśmy z tego w pewnym stopniu zadowoleni – powiedział poseł.
W głosowaniu nad wnioskiem w sprawie Bosaka posłowie PiS wstrzymali się od głosu.
– PiS dokonał zmiany stanowiska i to była zmiana w rozsądnym kierunku. W grudniu zapowiedzieli, że poprą wniosek Lewicy, tylko posłowie PiS-u dosyć rozsądnie wcale się nie palili do tego, żeby głupi wniosek Lewicy popierać. Wczoraj w ostatniej chwili – Szymon Hołownia jeszcze o 15 minut opóźniał głosowanie, bo się zbierał klub PiS-u – ostatecznie pod presją posłów zmienili swoje stanowisko – mówił gość RMF FM.
Przeciwko Bosakowi nie głosowali też posłowie koalicji.
– Moim zdaniem to jest kwestia kalkulacji. Zrozumieli, że nie opłaca się im Prezydium Sejmu, w którym nie ma nikogo z opozycji. Uważamy, że każdy klub powinien mieć prawo wybrać, kogo chce mieć w której komisji i w którym sejmowym ciele – powiedział poseł.
Cała rozmowa: RMF FM