Reprezentacja Polski mężczyzn w swoim pierwszym meczu tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów mierzy się w Nagoi w Nippongaishi Hall z triumfatorami ubiegłorocznej edycji – Francją.
Zarówno dla podopiecznych Nikoli Grbicia, jak i dla reprezentacji Francji środowe spotkanie było pierwszym meczem w tegorocznej edycji VNL. Oba zespoły przyjechały do Japonii bez wielu ze swoich największych gwiazd, niemniej spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry i wymiany mocnych ataków. Po stronie Biało-Czerwonych bardzo dobrze spisywali się Artur Szalpuk (5 punktów w tej partii) i Karol Kłos, którzy wyprowadzili nasz zespół na 8-6. As serwisowy Kamila Semeniuka powiększył prowadzenie do czterech punktów przy stanie 11-7. I choć drużyna Nikoli Grbicia przez chwilę utrzymywała dystans, to Francuzi zremisowali 17-17, dzięki świetnym atakom Faure (9 punktów w pierwszej odsłonie!) i Bultora. Gra ponownie toczyła się punkt za punkt. Mocnym punktem w grze naszych zawodników był blok – 4 punkty w tym elemencie. W kluczowym momencie seta przy stanie 23-23 Theo Faure posłał zagrywkę w aut, a Biało-Czerwoni bezwzględnie wykorzystali pierwszą piłkę setową, zamykając partię potężnym blokiem Karola Butryna (25-23).
Druga odsłona rozpoczęła się lepiej dla naszych reprezentantów, którzy zapisali na swoim koncie dwa pierwsze punkty. Podobnie jak w pierwszej partii oba zespoły nie były w stanie uniknąć błędów na zagrywce. Polacy utrzymywali się dwa oczka z przodu, a liderami naszego zespołu byli Karol Butryn i Mateusz Bieniek, jednak Trójkolorowi wywierali presję. Przy zagrywce Faure wyrównali 13-13, a chwilę później przy serwisie Timothée Carle wyszli na prowadzenie 17-14. Trener Nikola Grbić poprosił o czas, jednak Polacy nie byli w stanie znaleźć skutecznej odpowiedzi na świetne zagrania rywali, którzy powiększali swoją przewagę 23-16, dzięki solidnej zagrywce i skutecznej pracy blokiem. Atak Kevina Tillie zakończył tę partię 25-18.
Drugi set był zimnym prysznicem dla Biało-Czerwonych, którzy na początku trzeciej partii kontrolowali sytuację na boisku, prowadząc różnicą trzech punktów już przy stanie 8-5. Podopieczni Nikoli Grbicia znacząco poprawili się na zagrywce (4 asy). Przy serwisie Karola Butryna odskoczyli na 6 punktów (14-8), dalej powiększając dystans skutecznymi zagraniami. Obok Butryna (8 punktów w tym secie), na boisku bardzo dobrze spisywali się Karol Kłos (5) i Mateusz Bieniek (6). Wydawało się, że Polacy pewnie kroczą po zwycięstwo w tym secie (19-10), jednak Trójkolorowi nie składali broni i przy zagrywce Faure zdobyli 6 punktów w serii, doprowadzając do wyniku 19-17. Theo Faure swoim skutecznym atakiem dał rywalom Biało-Czerwonym również remis po 20. Niezwykle zacięta końcówka seta, który rozstrzygał się w dogrywce, emocjonowała fanów w Nippongaishi Hall. Polacy obronili trzy piłki setowe, aby mieć swoją pierwszą szansę po asie serwisowym Semeniuka, jednak jego kolejna zagrywka powędrowała w siatkę i gra toczyła się dalej, a swoje szanse miały obie drużyny. Ostatecznie atak Butryna a następnie blok Kłosa przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Polaków, którzy wygrali 35-33.
Dwa wygrywające serwisy Karola Butryna na początku czwartej odsłony dały Polakom prowadzenie 4-1. Atakujący naszej reprezentacji spisywał się doskonale również w ataku, punktując czterokrotnie w tym elemencie na początku seta. Jednak przy wyniku 10-6, Francuzi ponownie się odrodzili za sprawą – nie tylko swojej dobrej gry – ale i błędów Polaków, dochodząc na 10-9. Na szczęście tym razem nie trzeba było długo czekać na odpowiedź naszych reprezentantów, którzy szybko odzyskali kontrolę (15-11, 22-15). Karol Butryn kontynuował swoją świetną passą, zapisując w tej partii na swoim koncie 11 punktów. Blok Karola Kłosa i Artura Szalpuka na Faure zakończył mecz wynikiem 25-15.
Najlepiej punktującym zawodnikiem w polskiej ekipie był Karol Butryn, który w tym meczu zdobył 25 punktów (20 skutecznych ataków, 1 blok, 4 asy). Artur Szalpuk zapisał na swoim koncie 14 punktów. W składzie reprezentacji Francji Theo Faure punktował 28 razy.
Polacy następne mecze rozegrają:
8 czerwca (czwartek)
11:00 Polska – Iran
9 czerwca (piątek)
9:10 Polska – Bułgaria
11 czerwca (niedziela)
8:40 Serbia – Polska
Źródło: pzps.pl