„Jestem przekonany, że PiS zginie od tej pałki politycznej, którą sam stworzył. Myślę, że prezydent Duda będzie się bardzo mocno zastanawiał, czy tę ustawę podpisać. Jeżeli chce robić jakąkolwiek karierę międzynarodową, to nie może podpisywać się pod ustawą rodem ze stalinowskiej Rosji. Gdyby pan prezydent stosował polskie prawo, polską konstytucję, to na pewno wyrzuciłby tę ustawę do kosza” – mówił w sobotę Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO w Rozmowie Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Posłowie w piątkowym głosowaniu odrzucili m.in. senackie weto do ustawy o badaniu wpływów rosyjskich – oznacza to, że o jej dalszym losie zdecyduje teraz prezydent Andrzej Duda.
Gość Krzysztofa Ziemca dodał, że jeżeli prezydent podpisze ustawę o badaniu wpływów rosyjskich to, w przypadku przejęcia władzy przez opozycję, czeka go odpowiedzialność przed Trybunałem Konstytucyjnym. Odpowiedzialność za łamanie polskiej konstytucji.
– Lista grzechów pana prezydenta jest bardzo długa. Ta ustawa, która z nazwy ma badać rosyjskie wpływy w Polsce, to ustawa jakby napisana cyrylicą. To jest ustawa wzięta mentalnościowo z Kremla, jeżeli chodzi o swoją konstrukcję, to zahacza o systemy totalitarne – kontynuował Kierwiński w RMF FM.
Zdaniem sekretarza PO, komisja ma na celu walkę z oponentami politycznymi PiS-u.
– Jeżeli PiS chce wyjaśniać zawiłości, niech powołają taką komisję na Nowogrodzkiej i zaproszą Kaczyńskiego, Jasińskiego, Macierewicza i niech oni wyjaśniają. To wokół polityki PiS-u jest wiele wątpliwości co do tego, jak bardzo mocne są te ślady rosyjskie. Jak popatrzymy na to, jak uzależniali Polskę od ruskiego węgla. Jak popatrzymy na to, jak niszczyli polskie służby specjalne – stwierdził Kierwiński. Dodał, że Donald Tusk sam zdecyduje, czy stanie przed ewentualnie powołaną komisją ds. badania rosyjskich wpływów.
– Donald Tusk jest człowiekiem, który bardzo lubi obnażać niegodziwość PiS-u. Nie chcę spekulować, bo to będzie decyzja Donalda Tuska. Natomiast, zawsze jak PiS chce uderzyć w Donalda Tuska, wychodzi tak, że sami siebie biją po głowie – dodał.
Cała rozmowa: RMF FM