Prezydent Andrzej Duda bardzo liczy na uchwalenie ustawy o sędziach pokoju; to instytucja potrzebna wymiarowi sprawiedliwości, która może przynieść obywatelom bardzo pozytywne efekty, takie jak skrócenie postępowań – powiedziała Minister KPRP Małgorzata Paprocka.
Pod koniec marca tego roku – po trwających kilkanaście miesięcy pracach – sejmowa podkomisja poparła formalnie dwa projekty, mające powołać sądy pokoju. Do projektów wprowadzono liczne poprawki, znaczną część planowanych zapisów przeformułowano. Projekty trafiły następnie do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która jednak przerwała prace. Do rozpatrywania tych przepisów posłowie mają powrócić po sporządzeniu dodatkowej opinii przez Biuro Analiz Sejmowych.
O to, czy – według niej – uda się uchwalić ustawę jeszcze w tej kadencji zapytana została prezydencka minister Małgorzata Paprocka. – Bardzo głęboko wierzę, że się uda – odpowiedziała. – Pan Prezydent bardzo liczy na uchwalenie tej ustawy, bo instytucja sędziów pokoju jest po prostu wymiarowi sprawiedliwości potrzebna i na pewno może przynieść pozytywny wydźwięk dla obywateli w postaci skrócenia postępowań, bardziej odformalizowanego postępowania, nastawionego na koncyliacyjne załatwienie sprawy – powiedziała.
Podkreśliła, że Kancelaria Prezydenta bardzo aktywnie uczestniczy w pracach legislacyjnych nad projektami, jednak – jak zaznaczyła – ich gospodarzem projektów jest obecnie „tylko i wyłącznie parlament”. – Po zakończeniu prac podkomisji zostało przygotowane sprawozdanie do obu projektów. Miało być rozpoznanie sprawozdania, rozpatrzenie go na posiedzeniu komisji, ale na tym etapie – po już ponad 16 miesiącach pracy nad tym projektem – zostały zgłoszone wnioski o sporządzenie opinii przez Biuro Analiz Sejmowych. Komisja przyjęła taki wniosek i czekamy na podjęcie na nowo tych prac – zaznaczyła.
Do projektów ws. sędziów pokoju na etapie parlamentarnym wprowadzono niemal 40 poprawek. Zgodnie z nimi, obie ustawy miałyby wejść w życie w połowie października 2023 roku, ale pierwsza kadencja sędziów pokoju rozpoczynałaby się od początku 2025 roku. Poprawki zakładają ponadto m.in. skrócenie kadencji sędziów pokoju z sześciu do pięciu lat. Chodzi o to, by dopasować kadencję sędziów pokoju do kadencji z eurowyborów, aby wybory sędziów mogły odbywać się razem z tymi do PE.
Małgorzata Paprocka podkreśliła, że rzeczywiście „taka logika ze strony posłów wnioskujących o te poprawki – czyli połączenie wyborów sędziów pokoju z wyborami do europarlamentu”. – Tym zmianom Kancelaria Prezydenta się nie sprzeciwiała. Jest to jakiś element dyskusji i debaty nad tym, jak ta instytucja powinna zostać wprowadzona – powiedziała. Wskazywała jednocześnie, że „najważniejsze jest uchwalenie ustawy, ponieważ zgodnie z przepisami wprowadzającymi też będzie konieczność wyboru pełnomocnika, który przygotuje całą siatkę sądów pokoju w ramach struktury ministerstwa sprawiedliwości”. – Na to na pewno jest potrzebnych kilka miesięcy – podkreśliła.
Zapytana o krytyczne stanowisko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry wobec projektów ws. sędziów pokoju, zauważyła, że „kilkanaście miesięcy temu (…) podczas konferencji prasowych pan minister Ziobro bardzo pozytywnie wypowiadał się o instytucji sędziów pokoju, zapowiadał własny projekt, który nigdy nie został wniesiony do Sejmu”.
– Należy też wskazać, że przedstawiciel ministra sprawiedliwości bierze udział w pracach komisji i nie były zgłaszane przez ministerstwo konkretne poprawki – powiedziała, zaznaczając przy tym, że „tam, gdzie była taka możliwość” sugestie ministerstwa były przyjmowane i wprowadzane do projektu. (PAP)