Ludzie odpowiedzialni za skandal podczas rekolekcji w Toruniu powinni zostać ukarani – przekonywał w rozmowie w radiu RMF24 ksiądz profesor Andrzej Kobyliński. Etyk, filozof z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w ostrych słowach skomentował sceny przy ołtarzu w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu.
Zrobiono cyrk w kościele, cyrk z elementami sadyzmu, pornografii, przemocy. To megaskandal – mówił o formie rekolekcji, którą przygotował zespół świeckich ewangelizatorów zaproszony przez Wydział Katechetyczny Diecezji Toruńskiej.
Ks. Kobyliński przekonywał, że nie jest to przypadek odosobniony. Tego rodzaju podobnych rekolekcji w ostatnich kilkunastu latach mieliśmy w naszym kraju setki. Ja od kilkunastu lat stanowczo poddaję surowej krytyce te nowe metody przeżywania religii w naszych kościołach. No ale niestety to jest wołanie na puszczy. Nikt nie chce słuchać głosu protestu – mówił gość Tomasza Terlikowskiego.
Ksiądz prof. Andrzej Kobyliński zauważa, że bardzo często w polskich kościołach podczas rekolekcji, nie tylko wielkopostnych, są stosowane nowe techniki oddziaływania na młodych ludzi. To się rozlało po Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat. W dużym stopniu te metody przyszły do nas z innych krajów, czy z innych kontynentów. To się w Polsce nazywa obecnie nową ewangelizacją i mamy w Polsce setki takich grup, które prowadzą tego rodzaju rekolekcje – mówił.
Duchowny zwracał też uwagę na niepokojącą akceptację wychowawców. Większość nauczycieli czy księży jest tym zachwycona. Podczas rekolekcji w Toruniu oprócz młodych ludzi w kościele było kilkudziesięciu księży i nauczycieli. Nikt nie reagował, nikt się nie sprzeciwił. Jedynie odwaga młodych ludzi sprawiła, że zamieszczono nagrania w internecie i dlatego o tym mówimy. Natomiast o setkach innych podobnych rekolekcji nie mówimy, ponieważ nie ma nagrań i nie ma odważnych ludzi, którzy chcieliby to zamieścić w internecie – podkreślał ks. Kobyliński.
Zdaniem gościa Tomasza Terlikowskiego, rodzice powinni interesować się tym, co się dzieje z ich dziećmi podczas lekcji religii, jakie treści są im przekazywane także podczas rekolekcji, wyjazdów czy spotkań. Przecież znakomita większość rodziców tym się kompletnie nie interesuje. Ludzie dorośli mają to tak naprawdę wszystko w nosie, nie interesują się tym, nie chcą wiedzieć, co się dzieje z ich dziećmi. Dlatego ta psycho-manipulacja religijna tak się szeroko rozlała – zauważa duchowny.
Źródło: RMF 24