W związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy policji, użyto środka przymusu bezpośredniego w postaci gazu i siły fizycznej – poinformował w sobotę PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, pytany o sytuację podczas zgromadzenia na placu Zamkowym.
Funkcjonariusze w związku z tym, że uczestnicy sobotniego zgromadzenia na placu Zamkowym w ramach tzw. strajku przedsiębiorców nie stosowali się do wezwania o rozejście się, otoczyli protestujących kordonem i zaczęli ich legitymować. Demonstranci są prewencyjnie zatrzymywani. Policja podkreśla, że zgromadzenie jest nielegalne.
Podczas transmitowanej w mediach społecznościowych przez organizatorów relacji na żywo uczestnicy zgromadzenia zaczęli informować, że użyto wobec nich gazu.
Informację potwierdził PAP rzecznik KSP. Jak podkreślił, użycie tego środka przymusu spowodowała czynna napaść na funkcjonariuszy.
Komenda Stołeczna Policji w związku z argumentami protestujących, którzy powołując się postanowienie Sądu Apelacyjnego, podkreślają, że zgromadzenie jest legalne, oświadczyła, że postanowienie sądu dotyczy kwestii proceduralnych i pozostaje bez wpływu na obowiązujący w dobie epidemii zakaz organizowania zgromadzeń wynikający z rozporządzenia Rady Ministrów.
Na teraz (godz. 17.30) część protestujących została zablokowana na Placu Zamkowym. Policja zatrzymała m.in. Pawła Tanajno. Druga część – około tysiąca osób – wraz z Michałem Kołodziejczakiem (Agrounia) przeszła pod siedzibę PiS na ulicy Nowogrodzkiej.
(godz. 17.40) Michał Kołodziejczak zapowiedział, że jutro – w niedzielę – o godzinie 16 rozpocznie się kolejna manifestacja. – Musi nas być dziesięć razy więcej! – zachęcał.
(godz. 17.45) Protestujący spod siedziby PiS idą z powrotem na Plan Zamkowy. – Musimy uwolnić zatrzymanych! – nawołują.
(godz. 17.55) Zatrzymany przez policję został dziennikarz, Tobiasz Żuchewicz.
(godz 17:55) Paweł Tanajno został przewieziony do szpitala w celu obdukcji.