Istnieje groźba nowego sporu w NATO. Chodzi o poziom wydatków przeznaczanych przez kraje członkowskie na obronę – mówi szef Sojuszu Jens Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiej agencji informacyjnej DPA.
Według sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga część państw członkowskich Sojuszu chce znacznie zwiększyć obecny cel, jakim jest wydawanie do 2024 roku co najmniej dwóch procent produktu krajowego brutto (PKB) na cele obronne.
– Niektórzy sojusznicy zdecydowanie opowiadają się za tym, by obecny cel dwóch procent stał się wartością minimalną – powiedział Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiej agencji informacyjnej DPA. Jako przewodniczący Rady Północnoatlantyckiej będzie on teraz prowadził negocjacje w tej sprawie.
– Będziemy się spotykać, będziemy mieć spotkania ministerialne, będziemy prowadzić rozmowy w stolicach – wyjaśnił Stoltenberg i zaznaczył, że celem jest osiągnięcie porozumienia najpóźniej na kolejnym regularnym szczycie. Odbędzie się on w lipcu w Wilnie.
Stoltenberg nie chciał powiedzieć, czy osobiście popiera żądania dotyczące minimalnej kwoty na cele obronne. Zakłada jednak, że wszyscy sojusznicy są świadomi, iż wojna na Ukrainie sprawia, że inwestycje w obronność stały się jeszcze ważniejsze.
Szef NATO nie zdradził, którzy członkowie domagają się wyznaczenia znacznie ambitniejszego celu. Według informacji z kręgów dyplomatycznych, do państw nalegających na uzgodnienie bardziej restrykcyjnych wytycznych należą Polska i Litwa, a także Wielka Brytania.
Źródło: dw.com