Lekarz został zapytany, jaki był główny zarzut. „Generalnie zarzut był taki, że to co mówiłem na temat metod walki z pandemią koronawirusa stało w sprzeczności z wiedzą medyczną. To jest oczywiście nieprawda, bo każdą moją wypowiedź uzasadniałem, podpierałem się badaniami i publikacjami naukowymi”.
Martyka wyjaśnił, że chodziło m.in. o lockdowny. Lekarz otwarcie mówił o ich nieskuteczności, co dziś jest dość powszechnym stanowiskiem. Martyka podkreślił jednak, że także wcześniej nie było żadnych badań jednoznacznie udowadniających skuteczność lockdownów w walce z pandemią. Jak dodał, lockdown w istocie stanowił jedną z największych tragedii cywilizacyjnych ostatnich lat. Uderzył zarówno w więzi rodzinne, jak i w zdrowie i gospodarkę.
W dalszej części rozmowy o kwestii ograniczania dostępu do służby zdrowia w trakcie epidemii. Dr Martyka wykazywał, że jest to jeden z największych absurdów całej sytuacji. Martyka został też zapytany czy dla zdrowia groźniejszy jest koronawirus czy lockdown.
Lekarz potwierdził to, co mówił wielokrotnie, że zakażenie koronawirusem mogło być niebezpieczne, zwłaszcza u ludzi z małą odpornością i chorobami towarzyszącymi, ale to polityka walki z pandemią skutkowała dużą ilością nadmiarowych zgonów i pogorszeniem się kondycji psychicznej społeczeństwa.
„Jeśli chodzi o samego wirusa, to oczywiście nie neguję jego szkodliwości i związanego z zakażeniem, ciężkiego przebiegu choroby czy nawet zgonu, ale przecież tak było zawsze. Ryzyko choroby nie jest niczym nowym. Każdego dnia zanurzamy się w morzu bakterii i wirusów. Dlatego zamiast zamykać ludzi w domach powinniśmy się koncentrować na wzmacnianiu własnej odporności. Epidemie nie kończą się dlatego, że ktoś wprowadzi lockdown, ale wraz z nabywaniem odporności. Sparaliżowanie naszego życia, połączone z zamknięciem służby zdrowia doprowadziło nas do covidowego długu zdrowotnego, który będzie odbijał się na naszym zdrowiu jeszcze przez długie lata. To jest widoczne dzisiaj przede wszystkim w poradniach kardiologicznych czy onkologicznych” – powiedział dr Martyka.