Wyraził wdzięczność wszystkim, którzy „otworzyli swoje serca, domy, portfele, prywatne portfele, podzielili się po prostu po ludzku, po sąsiedzku, po chrześcijańsku”. „Na bok poszły nieraz ciernie w sercu, bo przecież wiemy, jaka była nasza wspólna historia” – dodał prezydent. Według niego, Polacy zdobyli się na „coś nieprawdopodobnego” i wierzy, że położy się to „jasnym światłem na naszą historię, i to jest właśnie wielka przyszłość”.

Duda stwierdził, że udało się przynajmniej na razie „opanować w miarę agresję rosyjską na Ukrainie poprzez bohaterstwo samych Ukraińców, którzy codziennie walczą i bronią swej ojczyzny, ale także poprzez nasz wkład w to finansowy, rzeczowy, poprzez pomoc, którą na Ukrainę wysyłamy”. Zaznaczył, że Rosjanom nie udało się opanować całej Ukrainy, co „miało się stać w 72 godziny”. Prezydent podkreślał męstwo prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który – jak mówił – „okazał się prawdziwym przywódcą”.

Prezydent podkreślił rolę wspólnego działania w pomaganiu Ukrainie. „I jeśli rozmawiamy o odbudowie, to ten kontekst jest niezwykle istotny. (…) To jest kwestia umiejętnego współdziałania” – dodał. Stwierdził, że „dla niektórych przerwanie interesów z Kremlem, Moskwą, było nieprawdopodobnie kosztowne”.

„Dziś rzeczywiście wszyscy generalnie stoją po właściwej stronie, po stronie sprawiedliwości. (…) Wszyscy, którzy dziś wspierają Ukrainę i Ukraińców, stoją po stronie sprawiedliwości. (…) Nie mam wątpliwości żadnych, że musimy dać wszystkie siły, by tę inwazję zatrzymać” – powiedział.

Zaznaczył, ze na forach międzynarodowych i spotkaniach, w których uczestniczył ostatnio, „wszędzie są główne dwa tematy: kryzys energetyczny, kryzys inflacyjny, kontekst wojna na Ukrainie, kryzys żywnościowy”.

„Czy my się w tych problemach będziemy musieli odnaleźć? Ja (…) jestem, proszę państwa, optymistą. Patrzę na to również w ten sposób, że my, Polacy, jesteśmy przyzwyczajeni do trudnej sytuacji. Przecież naprawdę było niewiele lat, że myśmy mieli dobrą sytuację, czy bardzo dobrą sytuację, żeby mieć ten przysłowiowy +gruby portfel+, taki, że możemy wszystko. Zawsze trzeba było policzyć w tym portfelu, by można było sobie poradzić. Teraz też trzeba policzyć” – mówił.

Dodał, że „dużo łatwiej będzie nam policzyć niż innym, którzy ten gruby portfel mieli często przez dziesięciolecia i w tej chwili nie są w stanie pojąć, że ten portfel nagle zrobił się cieńszy”. „I ja uważam, że to też jesteśmy w stanie wygrać” – zaznaczył.

Nawiązując do powojennej odbudowy Ukrainy prezydent wskazywał, że chodzi nie tylko o odbudowę zniszczonej infrastruktury – domów, mostów – ale będzie to również proces budowy nowoczesnej Ukrainy. Dodał, że mówił ukraińskim przyjaciołom, iż zniszczenie ich domów, to dramat, ale w wielu przypadkach były to stare, postsowieckie budynki i teraz odbuduje się nowe. Radził im, by starali się popatrzeć w ten sposób, że konieczność odbudowy wymusza też unowocześnienie.

„Tak samo jest u nas, w Polsce. Wymusza to, żebyśmy budowali nową Polskę, wymusza to, żebyśmy ją naprawiali tam, gdzie jest cały czas stara” – powiedział prezydent.

Stwierdził, że „przykre jest to, że zamiast na służbę zdrowia i edukację, musimy wydać miliardy na zbrojenia”. „Ale, taka jest rzeczywistość, żebyśmy nie musieli w szkole mówić po rosyjsku” – dodał.

Zwrócił się do uczestników kongresu „Krynica Forum’22”, by „patrzyli poprzez pryzmat odbudowy, ale nie tylko odbudowy w sensie fizycznym, także przez pryzmat budowy w sensie budowania więzi, nie tylko z Ukrainą”, ale i z innymi partnerami w naszej części Europy.

„Proszę, żebyście patrzyli przez pryzmat konieczności budowania tych dobrych przyjacielskich więzi z tymi naszymi sąsiadami, którzy są blisko. Proszę o to także i nasze firmy, które mają w swoich strukturach własność Skarbu Państwa. Proszę rozwijać swoją działalność, zakładać swoje filie w państwach bałtyckich. Jestem proszony o to, przez prezydentów państw bałtyckich” – mówił Duda.

Wzywał do działań na tym rynku i do odwagi, bo – jak mówił – „może w trudnych czasach warto zaryzykować i zainwestować, bo czasem jest tak, że gra na bessę przynosi wielokrotne zyski”.

„Zróbmy tak tę odbudowę, żeby marka polska – made in Poland, made by polish hands – była w wielu miejscach w naszej części Europy, a przekonacie się państwo, że nie tylko przyniesie nam to pożytek gospodarczy, ale także bardzo wzmocni naszą pozycję jako państwa” – oświadczył prezydent. (PAP)

Autorki: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Longina Grzegórska-Szpyt