Ambasador Niemiec, który w piątek był gościem TVN24, został zapytany, dlaczego Niemcy tak bardzo uzależniły się od rosyjskiego gazu. „Mieliśmy przez całe dziesięciolecia długoterminową politykę i różne ugrupowania w Niemczech prowadziły pewną politykę i z naszego punktu widzenia, to były wówczas pozytywne inwestycje w relacje” – odpowiedział.
„Poleganie na gazie rosyjskim niewątpliwie jest błędem” – stwierdził Bagger. „Niemcy to uznają. Obecny rząd i prawie wszystkie siły polityczne w Niemczech uznają to za błąd. Polska nas ostrzegała. Myśmy ignorowali to ostrzeżenie” – podkreślił. „Myśmy sądzili, że postępowaliśmy słusznie” – dodał.
Prowadzący rozmowę podkreślał, że w tej sprawie chodziło o solidarność, a Polska i Ukraina przez wiele lat o nią prosiły, aby Niemcy nie pomagały w budowie Nord Stream1 i Nord Stream2. Ambasador pytany w tym kontekście, czy Niemcy nie słyszały tych próśb, odpowiedział, że słyszały. „Ale ma pan rację. Zignorowaliśmy to ostrzeżenie” – dodał.
Na pytanie, dlaczego Niemcy zignorowały ostrzeżenie, ambasador odparł, że ówczesny rząd uważał, że jest to polityka długoterminowa, ale również podejmowane były decyzje dotyczące energetyki. „Chcieliśmy pozbyć się energii atomowej oraz węglowej” – powiedział Bagger. „Potrzebujemy oczywiście pewnych nośników energii, odnawialne źródła energii wymagają czasu, ale w związku z tym gaz był rozwiązaniem naturalnym, pomostowym” – mówił.
„Sądzę, że wierzyliśmy w efekt stabilizacyjny takiej współzależności i rząd Niemiec dziś widzi i rozumie, że to był błąd, ponieważ przeszacowaliśmy interesy Kremla” – stwierdził ambasador Niemiec. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski